Doda komentuje przegraną sprawę. "Nie żałuję. Zrobiłabym to samo"
Roman Giertych poinformował o niekorzystnym dla Dody wyroku sądu. Wokalistka zareagowała stanowczym komentarzem, rzucając inne światło na głośną sprawę.
Sądowa batalia pomiędzy Dodą a jej byłym partnerem wydaje się nie mieć końca. Jak poinformował Roman Giertych, jedna ze spraw, dotycząca "stosowania gróźb karalnych", zakończyła się negatywnie dla piosenkarki. Sąd zasądził jej karę grzywny. Wiadomość o wyroku przekazał na Twitterze.
- Dziś zapadł wyrok SO w Warszawie w spr. Doroty R. Została prawomocnie skazana na grzywnę za groźby karalne wobec Emila Haidara. We wrześniu rozpocznie się znacznie poważniejsza sprawa, gdzie na ławie oskarżonych skazana dziś Dorota R. zasiądzie wraz z innymi osobami – napisał prawnik.
Wokalistka odniosła się do jego komunikatu w mediach społecznościowych. Wydała stanowczy komentarz, w którym przestawia sytuację ze swojej perspektywy. - Te groźby karalne to nic innego, według pana Giertycha, jak zmuszanie Haidara, żeby przyznał się przed rodzicami, że jest alkoholikiem – wyjaśniła w wideo udostępnionym na InstaStory.
Dodatkowo zamieściła post z pismem prawnika, który wyjaśnia sprawę zaznaczając, że zarzut, przed jakim stanęła, nie dotyczył gróźb karalnych. "Zarzut oficjanie brzmiał: w okresie od 15 sierpnia 2015 roku do dnia 27 listopada 2015 roku zmuszała Emila Haidar do określonego zachowania, polegającego na przyznaniu się na forum swojej rodziny oraz rodziny Emila Haidar, że ten jest uzależniony od alkoholu i środków odurzających, grożąc umieszczeniem na portalu społecznościowym Facebook filmów zawierających treści kompromitujące pokrzywdzonego oraz zamieszczając film o takiej treści”, czytamy w oświadczeniu.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Piosenkarka odniosła się również do wymierzonej kary grzywny. W tym przypadku także nie powstrzymała się od dosadnego komentarza. - I nie, nie żałuję. Zrobiłabym to samo. 5 tys. grzywny to okej kwota, żeby przejrzeć szybko na oczy – dodała.