Historia "Blue Monday". Piosenka była rewolucją na parkietach klubowych
Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku, to zbierający na rozgłosie i popularności termin popularnonaukowy. Jednak "Blue Monday" istniało już w latach 80. i było czymś rewolucyjnym. Utwór zespołu New Order do dzisiaj jest często odtwarzany.
Termin Blue Monday funkcjonuje powszechnie od 2004 r. Wprowadził go brytyjski psycholog Cliff Arnall. Stworzył wzór matematyczny, który uwzględnia czynniki meteorologiczne, psychologiczne i ekonomiczne. Według tego działania najbardziej depresyjny dzień w roku wypada w trzeci poniedziałek stycznia.
Psychologowie powszechnie uznają termin ten za pseudonaukę, ponieważ nie da się wyliczyć takiego dnia. Dean Burnett, neurobiolog z uniwersytetu w Cardiff, uznał algorytm Blue Monday za "farsę zawierającą bezsensowne pomiary".
Sam zwrot "Blue Monday" funkcjonował już dużo wcześniej za sprawą piosenki zespołu New Order. Singiel został wydany w 1983 r. i z miejsca zapoczątkował rewolucję na tanecznych parkietach tamtych lat.
ZOBACZ TEŻ: Sonia Bohosiewicz o zarobkach aktorek. "Jesteśmy 1/3 niżej"
New Order powstało z inicjatywy członków zespołu Joy Division, którzy chcieli dalej grać po śmierci Iana Curtisa. Odkrywanie nocnego życia i klubowej sceny Nowego Jorku pozwoliły stworzyć utwór, w którym dominują elektroniczne bity. "Blue Monday" z marszu stało się hitem.
Co ciekawe, w tym samym czasie, gdy zespół poznawał Nowy Jork od imprezowej strony, jego członkowie eksperymentowali z narkotykami. Według doniesień z USA używki miały znaczący wpływ na tworzenie tekstu.
- Nagle zrozumiałem, że można robić muzykę, nie używając gitar. Poczułem, że nie ma już żadnych granic. W tym samym czasie fascynowałem się również elektroniką. Uwielbiałem technologię – powiedział w jednym z wywiadów Bernard Summer, frontman New Order. Sam zbudował sekwencer i syntezator, a z pomocą naukowców był w stanie zintegrować je z instrumentami, żeby działały. - Nasz menadżer, Rob Gretton był pewien, że uprawiamy czary - dodał Summer.
"Blue Monday" nie było od razu grane w radiu. Nie pozwalał na to format. Piosenkę wydano wówczas na 12-calowej winylowej płycie. Czas trwania utworu też był za długi dla radiostacji (ponad siedem minut). Do tego sprawiał dość dużo problemów na koncertach, ale to ze względu na ówczesną technologię.
Kawałek jednak szybko spodobał się DJ-om, którzy bardzo chętnie grali go w klubach na całym świecie, a tłum bardzo chętnie szedł na parkiet tańczyć do "Blue Monday"
Piosenka znalazła się w oficjalnym soundtracku gry FIFA Football 2005, a w 2016 r. wyszedł remaster singla.