Jacek Ozdoba krytycznie o słowach Janusza Gajosa. "Wolę go jako komisarza Rybę"
Ostra uwaga aktora na temat prezesa PiS wzburzyła polityków partii rządzącej. Wciąż pojawiają się nowe komentarze odnośnie zachowania Gajosa. Przybierają one coraz bardziej absurdalną formę.
Janusz Gajos rzadko zabiera głos w sprawach politycznych, ale gdy już coś skomentuje, roznosi się to szerokim echem. Taki jest efekt jego ostatniej wypowiedzi podczas Pol'and'Rock Festival. Aktor uznał, że to Jarosław Kaczyński odpowiada za obecny podział polskiego społeczeństwa.
- Mały człowiek jednym ruchem ręki podzielił polskie społeczeństwo na pół. To jest zbrodnia - powiedział Janusz Gajos. Dodał, że "w taki sposób powstawały najgorsze sprawy na świecie, tak powstało to, co się później nazywało hitleryzmem". Tymi słowami szczególnie oburzył członków partii.
Beata Mazurek uznała, że to "insynuacje prostaka", a rola Janka w "Czterech pancernych i psie" musiała "odcisnąć trwały ślad na mózgu Gajosa". Z kolei minister kultury Piotr Gliński próbował przywołać do porządku Janusza Gajosa, stwierdzając, że "dobry aktor nie jest świętą krową".
Na komentarz w sprawie zdobył się też Jacek Ozdoba, poseł Solidarnej Polski oraz sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu. Jego wypowiedź na antenie Polsat News okazała się jednak chybiona.
- To jest na tyle niski komentarz, że mogę powiedzieć, że wolę pana Gajosa jako komisarza Rybę niż obywatela Gajosa, który zaczyna wypowiadać się w tematach politycznych - powiedział Jacek Ozdoba w programie "Debata dnia".
Tyle że rolę komisarza Ryby w filmie "Kiler" zagrał Jerzy Stuhr, a nie Janusz Gajos. Polityk jednak nie zorientował się, że się pomylił, a inni goście programu i jego prowadzący nie wyprowadzili go z błędu.
Co prawda dorobek obu panów jest tak pokaźny, że łatwo się pomylić. Dlatego dla dobrego utrwalenia przypominamy, że Janusza Gajosa można podziwiać m.in. w "Żółtym szaliku", "Przesłuchaniu", "Alternatywach 4", "Zemście", "Układzie zamkniętym" czy "Klerze". Z kolei Jerzy Stuhr zagrał w m.in. "Seksmisji", "Amatorze", "Wodzireju", "Obywatelu Piszczyku" czy wspomnianym "Kilerze". Jednym z filmów, w których zagrali obaj aktorzy jest "Trzy kolory: Biały" Krzysztofa Kieślowskiego.