Jacek Rozenek miał udar. "Fakt" dotarł do nowych informacji
Dramat Jacka Rozenka trwa. Aktor jest częściowo sparaliżowany i przebywa w szpitalu. Okazuje się, że była ukochana, na której internauci tak wieszali psy, jest przy nim w tych trudnych chwilach.
Chwilę po tym, jak Jacek Rozenek wylądował w szpitalu, Instagram jego byłej partnerki zalały niezbyt miłe słowa internautów. Komentatorzy z sieci zarzucali jej, że zajmuje się robieniem zdjęć, a nie opieką nad eks-partnerem.
ZOBACZ TEŻ: Roxi Gąska przebije Rozenek? "Jest barwną postacią"
Roxi Gąska ostro zareagowała i w komentarzu napisała, co myśli o takim stawianiu sprawy. Teraz do byłej narzeczonej aktora odezwał się "Fakt". Okazuje się, że sprawy mają się całkiem inaczej.
- Odwiedzam go codziennie w szpitalu, pozostajemy w stałym kontakcie. Teraz najważniejsze jest zdrowie i kondycja Jacka - mówi Roxi Gąska w rozmowie z tabloidem.
Ponadto "Fakt" pisze, że związek Rozenka i Gąski zakończył się na długo przed fatalnym pogorszeniem stanu zdrowia aktora. Zanim on trafił do szpitala, nie byli razem już 5 miesięcy. Co przeczy pogłoskom, jakoby młodsza partnerka zostawiła go, gdy zachorował.
W poniedziałek magazyn "Flesz" podał, że Jacek Rozenek przeszedł udar, a jego stan zdrowia uległ gwałtownemu pogorszeniu. Aktor znany z "Barw szczęścia" porusza się na wózku i, jak zdradził jego znajomy, całkowicie stracił mowę.
Rozenek przebywa obecnie w jednym ze stołecznych szpitali, gdzie poddawany jest intensywnej rehabilitacji. Już dziś wiadomo, że na wiele miesięcy został wyłączony z życia zawodowego.