Jan Englert i Beata Ścibiakówna. "Nic nie zapowiadalo, że będziemy razem"
Choć to nie była miłość od pierwszego wejrzenia, dziś są małżeństwem z 25-letnim stażem. Jan Englert i Beata Ścibakówna otwarcie opowiedzieli o tym, jak wygląda ich życie, gdy gasną światła jupiterów.
Jan Englert i Beata Ścibakówna nie szukają rozgłosu i są skoncentrowani na rodzinie oraz pracy. Omijają celebryckie imprezy i rzadko można zobaczyć ich na modnych w dzisiejszych czasach ściankach.
ZOBACZ TAKŻE: #gwiazdy: Jan Englert i Beata Ścibakówna przechodzą kryzys?
Poznali się na uczelni. - Jesteśmy małżeństwem od niemal 25 lat, a parą ponad 27. Na początku nic nie zapowiadało, że będziemy razem. Przez trzy lata uczyłem Beatę na uczelni i nie było pioruna z jasnego nieba - mówi w wywiadzie dla "Pani" Jan Englert.
- Gdy go poznałam, byłam studentką, zakochałam się, ale nigdy nie myślałam o naszym związku jako o przygodzie czy romansie - dodaje Ścibakówna. Więcej o ich miłości pisaliśmy tutaj.
Są zupełnie różni, ale się uzupełniają i wszystko mają zaplanowane. - Jesteśmy związkiem długodystansowym. Zasiedziałym, w dobrym tego słowa znaczeniu, tworzymy stabilną rodzinę - zapewnia Beata Ścibakówna na łamach "Pani".
Ona ma wszystko pod kontrolą i od partnera chce kompromisu. On natomiast jest rozrzutny, ma kłopoty z mówieniem o uczuciach i uwielbia dawać prezenty.
Englert i Ścibiakówna mają dorosłą córkę. - Osią naszego zwiazku jest Helenka. Żona jest świetną matką, obie z córką doskonale się rozumieją, choć są wybuchowe i nieraz dochodzi między nimi do burzy.
Nie mieli łatwo. Początkowo mało kto kibicował ich miłości. Mimo wszystko przezwyciężalni wszystkie przeciwności losu i do dziś udowadniają, że są dla siebie stworzeni.