Janowska przeszła załamanie nerwowe. "Wracałam do domu i płakałam"
Monika Janowska pierwszy raz opowiedziała o dramacie, jaki przeszła 6 lat temu. "Ukrywałam się w mieszkaniu. Robert wywoził mnie na tylnym siedzeniu pod kocem" - mówi w szczerym wywiadzie.
Żona Roberta Janowskiego stała się ofiarą medialnego linczu, po tym, gdy świat obiegła wieść, że rzekomo ukradła futra w jednym z butików w Stanach Zjednoczonych. Tabloidy nie zostawiły na Monice Janowskiej suchej nitki. Po kilku latach od tych wydarzeń i po tym gdy zapadł uniewinniający wyrok, celebrytka powiedziała o traumatycznych przeżyciach z tamtego okresu.
- Chociaż od tamtych wydarzeń minęło już 6 lat wcale nie czuję się mocniejsza. To, co się wydarzyło, przeczołgało mnie doszczętnie. Całą naszą rodzinę. Kiedy Robert czy dziewczynki wracali do domu, już po minie widziałam, czy kula ich trafiła w pracy lub w szkole - wyznała w rozmowie z "Fleszem".
Wyznała, że gdy rozpoczęła się medialna nagonka, trudno jej było normalnie funkcjonować.
- Wstawałam rano, robiłam śniadanie, odwoziłam dzieci do szkoły. Wracałam do domu i płakałam (...) I tak przez trzy lata.
W pewnym momencie Janowski wydał oświadczenie, że rozstaje się z Moniką dla dobra dzieci. Wiele osób myślało, że stało się tak bo uwierzył w jej winę. Tymczasem Janowska planowała wyjechać i usunąć się na jakiś czas w cień, by emocje nieco opadły. Tak się jednak nie stało. Po powrocie do domu, dostała nerwicy.
- Po powrocie ukrywałam się w mieszkaniu. Nie wychodziłam na krok. Kiedy już dostawałam ataku paniki, Robert "wywoził" mnie na tylnym siedzeniu pod kocem gdzieś, gdzie chociaż na chwilę mogłam pooddychać świeżym powietrzem.(...) Byłam na skraju załamania. Funkcjonowałam jak maszyna, mogłam nie spać trzy doby i nic - wyznała w rozmowie z gazetą.
Monika Janowska odetchnęła dopiero, gdy jej imię zostało oczyszczone. Nie obyło się bez pomocy lekarzy.
- Dopiero kiedy zapadł uniewinniający mnie wyrok i kiedy w Polsce wygrałam wszystkie procesy o zniesławienie, spadł ze mnie ten ciężar. I następnego dnia znalazłam się w szpitalu. (...) Okazało się, że to silna nerwica. Bolał cały organizm.
Monika Janowska wyznała, że dziś już czuje się lepiej, lecz nadal zażywa leki antydepresyjne.