Jarosław Kret o relacjach ze swoim bliźniakiem. "Mój brat powinien się ode mnie oderwać"
[GALERIA]
Jarosław Kret w ostatnich latach przeżył sporo dramatycznych chwil. W 2016 r. pożegnał się z pracą w Telewizji Polskiej. Dużo mówiło się w mediach w kontekście jego związku z Beatą Tadlą. Rozstali się w marcu 2018 r. w atmosferze skandalu. Niedawno prezenter pogody przyznał się do walki z ciężką depresją. Na domiar złego nie mógł liczyć na wsparcie rodziny. Z bratem bliźniakiem nie łączą go dobre relacje.
Jak pies z kotem
Jarosław Kret ma brata bliźniaka Jacka, który jest członkiem zespołu "Poparzeni kawą trzy". Od lat nie utrzymują ze sobą kontaktów. W ostatnim wywiadzie dla "Sieci" dziennikarz wyznał, że ich relacja jest toksyczna.
- To nie jest relacja prosta. To temat na książkę, którą może kiedyś napiszę. Relacja bliźniacza bywa toksyczna. W relacji matka-syn, ojciec-córka w pewnym momencie trzeba odciąć pępowinę, by ta relacja nie stała się toksyczna. Podobnie jest w przypadku bliźniaka. Także trzeba czasem odciąć pępowinę, a może raczej rozerwać tę syjamskość, która z czasem się utoksycznia. Bliźnięta wcale nie muszą się kochać, powiem więcej - mogą się nawet nie lubić - powiedział.
Od prawie 10 lat nie rozmawiają ze sobą
Jeszcze nie tak dawno Jarosław Kret przyznał, że jego brat dla niego mógłby nie istnieć. Prowadzą zupełnie odrębne życia i nie czują łączących ich więzów krwi.
- Często jeden bliźniak staje się tym dominującym dla drugiej strony, to może być trudne do zniesienia. Każdy potrzebuje wolności i swojej przestrzeni. Mam więc takie poczucie, że mój brat powinien się ode mnie oderwać lub ja od niego, ale nasze drogi wciąż się krzyżują. Niestety - przyznał.
W "Tańcu z gwiazdami" wystąpił z jednego powodu
Ponadto Jarosław Kret odniósł się do swojego udziału w "Tańcu z gwiazdami" na początku 2018 r. Był już wtedy w trakcie leczenia depresji, o czym nikt wówczas nie wiedział.
- Wystąpiłem, bo potrzebowałem pieniędzy. Źle wspominam ten program, bo wówczas byłem już w depresji. Niewiele pamiętam z tego, co się wokół mnie działo. Nawet nie pamiętam, co tańczyłem. Pamiętam za to przyklejony uśmiech - zdradził.
Źle znosi hejt
Prezenter przyznał, że źle znosił wówczas krytykę. Zaapelował też o większą rozwagę w wydaniu pochopnych ocen.
- Czasem myślę, że gdyby ludzie wiedzieli, jaki ból kryje się pod uśmiechami osób publicznych, nie mieliby śmiałości tak mocno w nas rzucać kamieniami - wyznał.