Kaja Godek zniknęła z Facebooka. Działaczka nie udźwignęła presji?
Kaja Godek wywołała ostatnio ogromne kontrowersje z powodu projektu "Zatrzymać aborcję". Działaczka pro-life najwidoczniej miała już dość krytyków.
W ciągu ostatnich tygodni Kaja Godek była jednym z najgłośniejszych nazwisk w całej Polsce. Kobieta wywołała sporą burzę, kiedy firmowany przez nią projekt "Zatrzymać aborcję" ponownie trafił pod obrady Sejmu. Projekt ma na celu całkowity zakaz przerywania ciąży. Został jednak skierowany do dalszych prac w komisji zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Dzięki temu wzrasta prawdopodobieństwo, że najpewniej nigdy nie dojdzie do skutku.
ZOBACZ TAKŻE: Projekt antyaborcyjny trafi do komisji. Kaja Godek: będziemy patrzeć na ręce
Od tego czasu Kaja Godek nie miała ani chwili spokoju. Jej wpisy były regularnie zgłaszane przez przez użytkowników Facebooka. Również wszelkie wyrazy sprzeciwu na jej profilu były automatycznie usuwane. Ostateczne konto działaczki pro-life zostało zdjęte ze wspomnianej platformy. Przyczyny tej decyzji pozostają nieznane.
W ostatni piątek Kaja Godek zarzuciła również zniesławienie modelce Anji Rubik, która zaatakowała niesławną aktywistkę na swoim profilu na Instagramie. Przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej był również Kuba Wojewódzki, a także Kinga Rusin.
"Pani Godek chce, abym umarła podczas porodu i zostawiała osierocone dziecko. Pani Godek chce, abyś ty zgwałcona nie miała wyboru i była zmuszona urodzić dziecko gwałciciela. Pani Godek chce, abyśmy przez 9 miesięcy nosiły w sobie dziecko, wiedząc, że ono umrze tuż po porodzie lub będzie nieodwracalnie upośledzone" - napisała Rubik.
Kaja Godek odpowiedziała, zapowiadając pozwu przeciwko modelce.