Karol Strasburger zrobił żonie niespodziankę. Wyjawił, gdzie wyjechali
Karol i Małgorzata Strasburger korzystają z każdej wspólnej chwili już jako małżeństwo. Prezenter wyjawił, gdzie zabrał żonę na miodowy weekend. Cel podróży do końca był dla niej niespodzianką.
Karol Strasburger stanął na ślubnym kobiercu po raz trzeci. Razem z młodą żoną, Małgorzatą, sam poinformował o ceremonii, pokazał urokliwe zdjęcia. Niedawno wyjawił także, że ma plan na poślubny wyjazd we dwoje.
Cel podróży długo udało mu się utrzymać w tajemnicy. Wyjawił jedynie, że zamiast wypoczywać pod palmamim wybiorą się w Polskę. Jak podaje tygodnik "Na żywo", małżonkowie spędzili miodowy weekend w Komierowie, nieopodal Borów Tucholskich.
- Chciałem jej zrobić niespodziankę i udało się. Małgonia była zachwycona. Spędziliśmy uroczy czas. Było pływanie łódką po stawie, rozmowy o życiu, ale i o historii mojej rodziny – wyjawił tygodnikowi prezenter.
Jak się okazuje, obecny właściciel posiadłości, Piotr Komierowski jest kuzynem prezentera. Sama posiadłość zaś, jak przypomina tygodnik, należy do rodziny od wielu pokoleń. – Moja babcia Hanna pochodziła z Komierowskich. To była dla mnie ważna podróż do korzeni. Warto jest wrócić do miejsc, z których się wywodzimy – dodał Strasburger.
Młoda żona prezentera mogła więc poznać jej bogatą i długą historię, przy okazji podziwiając urokliwe miejsce. W rozmowie z "Na żywo" nie kryła, że była pod wrażeniem wspólnej wyprawy. Choć trwała zaledwie weekend, już bardzo ciepło ją wspomina.
- Słowo "razem" to nasze hasło. Mamy tak mało wspólnych chwil. Dlatego czas spędzony razem był bezcenny – podsumowała.