Kirstie Alley i kolejne szczere wyznanie. Karygodne zdarzenie skłoniło ją do poddania się odwykowi
Choć od lat nie zagrała w niczym wartościowym – jeśli nie liczyć udanych "Królowych krzyku" – to ciągle jest o niej głośno. Nic dziwnego. Mając taką biografię i ciągle wyciągając brudy, Kirstie Alley jeszcze długo może liczyć na zainteresowanie mediów. Nie inaczej jest tym razem.
67-letnia aktorka największą rozpoznawalność zyskała dzięki cyklowi "I kto to mówi" oraz serialowi "Zdrówko". Jednak w amerykańskich mediach od lat funkcjonuje przede wszystkim jako "aktorka po przejściach".
Uzależnienie od kokainy, śmierć matki, scjentologia, a w końcu walka z otyłością. To tematy, w kontekście których zazwyczaj pojawia się Kirstie Alley.
Nie inaczej jest tym razem. W programie "Celebrity Big Brother" aktorka ponownie wróciła do mrocznej przeszłości. Alley opowiedziała, jak będąc pod wpływem narkotyków, opiekowała się dziećmi siostry.
- Szłam na górę i tam zażywałam kokainę, a potem schodziłam na dół i jakby nigdy nic zajmowałam się siostrzeńcami - wyjawiła. - To było straszne z mojej strony!
ZOBACZ TEŻ: Mieli pilnować głowic nuklearnych, a przy okazji zażywali LSD
Przytoczona sytuacja była jednym z powodów, dla których gwiazda postanowiła udać się na odwyk. Z kolei jakiś czas temu o aktorce było głośno za sprawą skandalicznego komentarza na temat krwawej strzelaniny w Las Vegas.
Trwa ładowanie wpisu: instagram