Komenda dostanie prawie 13 mln zł. "Nagłośnienie jego sprawy miało pomóc"
Film o Komendzie miał wywrzeć presję na wymiarze sprawiedliwości. - Robiąc nasz film, chcieliśmy pomóc w przyspieszeniu przyznania Tomkowi odszkodowania poprzez ponowne nagłośnienie niesprawiedliwości, jaka go spotkała - mówi w rozmowie z WP Jan Holoubek, reżyser "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy".
Sąd Okręgowy w Opolu przyznał 12 mln zł zadośćuczynienia oraz 811 tys. 533 zł odszkodowania dla Tomasza Komendy za 18 lat niesłusznego więzienia za zbrodnię, której nie popełnił. Wyrok ucieszył Jana Holoubka, reżysera filmu "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", który jesienią był pokazywany w polskich kinach.
- Bardzo się cieszę, że Tomek uzyskał odszkodowanie. Wiem, że razem z mecenasem Zbigniewem Ćwiąkalskim wnioskowali o wyższą kwotę, ale nie chcę i nie zamierzam startować w licytacji, czy ta zasądzona jest za mała, czy za duża. Jeśli jest satysfakcjonująca dla Tomka i jego bliskich, to to jest najważniejsze - mówi Holoubek w rozmowie z WP.
Twórca wierzy, że teraz Tomek Komenda będzie mógł skupić się na budowaniu życia na wolności. - Wierzę, że wyrok pozwoli Tomkowi zamknąć pewien etap w biografii i otworzyć nowy rozdział. Wiem, że bardzo chce już zostawić przeszłość za sobą i zacząć nowe, szczęśliwe życie. Tego mu życzę - mówi.
Zapytany, czy dostrzega rolę, jaką jego film odegrał w całej sprawie, odpowiada: - Robiąc nasz film, chcieliśmy pomóc w przyspieszeniu przyznania Tomkowi odszkodowania poprzez ponowne nagłośnienie niesprawiedliwości, jaka go spotkała. Chcieliśmy wywrzeć presję na wymiarze sprawiedliwości, również w kwestii ukarania winnych tego, że Tomek trafił do więzienia za zbrodnię, której nie popełnił.
Przypomnijmy, że "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy" już w ciągu pierwszego weekendu od premiery zgromadził w kinach ponad 125 tysięcy widzów. Do połowy października 2020 roku obejrzało go około 600 tysięcy widzów. Aktualnie obraz pojawił się na rynku jako DVD.