Król nie powiedział mu, że ma siostrę. Dostała tytuł i majątek
W siedzibie króla Belgii w Laeken doszło do historycznego spotkania. Filip przyjął swoją przyrodnią siostrę, która dopiero niedawno została uznana za nieślubną córkę poprzedniego króla Belgii.
Filip I Koburg i Delphine Boel pierwszy raz w życiu spotkali się w pałacu, gdzie przeprowadzili "ciepłą rozmowę". Rzecznik rodziny królewskiej oświadczył, że "ta obszerna i wyjątkowa rozmowa dała możliwość poznania się". 60-letni król i o 8 lat młodsza przyrodnia siostra rozmawiali o swoim życiu i wspólnych zainteresowaniach.
Filip jest najstarszym dzieckiem byłego króla Belgii Alberta II, który abdykował w 2013 r. Oprócz tego ma córkę Astrid I syna Wawrzyńca. A także nieślubną Delfinę, która dopiero na początku 2020 r. została oficjalnie uznana za córkę monarchy. Kobieta nie może ubiegać się o miejsce na belgijskim tronie, ale przysługuje jej część majątku ojca. Ponadto 1 października 2020 r. sąd przyznał Delfinie oraz jej dzieciom tytuł Ich Królewskich Wysokości Książąt.
Kolega Meghan z planu boi się z nią rozmawiać. Grali parę
Przypomnijmy, że plotki o tym, że król Belgii może mieć nieślubną dorosłą córkę, pojawiły się pierwszy raz w 1997 r. w satyrycznym magazynie. Po dwóch latach pojawiły się znowu, tym razem zajęły się nimi poważne belgijskie media po raz pierwszy próbujące spojrzeć "przez dziurkę od klucza" do królewskiego pałacu. Odpowiedź przedstawicieli monarchii była wtedy jednoznaczna: "To szkodliwa plotka".
W 2013 r. Delfina weszła na ścieżkę sądową. Od początku podkreślała, że nie chodzi jej o pieniądze, a o oficjalne ogłoszenie prawdy na temat jej ojca.
Dziś Delfina Boel ma 52 lata i już oficjalnie wiadomo, że jest owocem prawie 20-letniego związku Alberta II z baronessą Sybille de Selys Longchamps. W jedynym wywiadzie telewizyjnym, jakiego udzieliła matka Delhpine, powiedziała, że wierzyła, że jest bezpłodna, dlatego doszło do tej nieplanowej ciąży. Podkreśliła jednak, że ich córka była owocem miłości. "Albert nie był dla niej jak ojciec, ale na pewno był dla niej bardzo miły" - mówiła.