Królowa straciła cierpliwość. Książę Andrzej na gwałt musi sprzedać dom
Żarty się skończyły. Królowa Elżbieta odmówiła płacenia rachunków za prawników w sprawie, której "bohaterem" jest jej syn. Książę Andrzej oskarżony został o molestowanie seksualne. Teraz młodszy brat następcy tronu musi szukać innych źródeł finansowania. Chce więc sprzedać dom w Szwajcarii.
Przypomnijmy, w sierpniu ubiegłego roku 38-letnia Virginia Giuffre złożyła w sądzie w Nowym Jorku pozew cywilny przeciwko księciu Andrzejowi. Pojawiły się w nim kolejne oskarżenia pod adresem młodszego syna królowej Elżbiety o napastowanie seksualne. Do nagannych wydarzeń miało dojść przed 20 laty.
17-letnia wówczas Virginia Giuffre była, jak twierdzi, jedną licznych młodych dziewcząt, które zostały zwabione przez nieżyjącego już Jeffreya Epsteina. Amerykański miliarder i finansista obiecywał im pracę, tak naprawdę stawały się jednak "atrakcją" dla jego wpływowych przyjaciół. Jednym z nich miał być Andrzej. Giuffre twierdzi, że książę Yorku trzykrotnie uprawiał z nią seks.
Znane pary ze sporą różnicą wieku
Dziennikarze Daily Mail dotarli do "źródła, które nie ma wątpliwości", że królowa tym razem nie pomoże finansowo synowi. Książę Andrzej potrzebuje więc bardzo szybko zdobyć pieniądze na dalsze opłacanie zespołu amerykańskich prawników, którzy od kilku miesięcy walczą z roszczeniami Virginii Giuffre. W tym tygodniu pojawiła się też możliwość ugody z powódką. Mówi się o kwocie zadośćuczynienia wynoszącej 500 tys. dol.
Z tego powodu książę Andrzej próbuje przeforsować sprzedaż wartego 17 mln funtów domku narciarskiego w Szwajcarii. Brat następcy tronu i jego była żona Sarah Ferguson luksusową posiadłość w Verbier kupili w 2014 r. Słynna książęca para od wielu lat nie jest już małżeństwem, ale pozostaje w bliskiej, przyjacielskiej relacji.