Krytykowała papieża. Dziś wraca do tematu pedofilii w Kościele
Sinead O'Connor uchodzi za kontrowersyjną wokalistkę, która nie raz szokowała swoimi występami. Na początku lat 90. na antenie telewizji podarła zdjęcie z papieżem Janem Pawłem II na znak protestu przeciwko tuszowaniu pedofilii w Kościele. Wtedy nazywano ją wariatką. Dziś podobnie jak O'Connor myśli coraz więcej osób.
Irlandzka piosenkarka ma na swoim koncie wiele skandali. Przyznawała się do myśli samobójczych i uzależnienia od narkotyków. Sinead O'Connor otwarcie przyznaje, że cierpi na chorobę afektywną-dwubiegunową. Dlatego niekiedy jej ostre wypowiedzi nie są traktowane poważnie. Ale gdy w 1992 r. podarła na antenie telewizji zdjęcie Jana Pawła II, wywołała prawdziwe oburzenie.
Wokalistka, śpiewając wtedy utwór "War", krzyknęła "Walczmy z prawdziwym wrogiem!", po czym podarła zdjęcie papieża. Swój gest tłumaczyła później niezgodą na ukrywanie pedofili wśród irlandzkich księży. Spotkała ją za to niemała kara. Bojkotowano sprzedaż jej płyt i koncertów, publika wygwizdywała ją podczas występów.
Pedofilia w Kościele. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski: nie powinno być taryfy ulgowej
Koniec końców irlandzki Kościół katolicki wziął odpowiedzialność za wyrządzone przez niektórych duchownych zło i wydalił ze swoich szeregów napastników seksualnych. Nikt jednak nie wiązał tego z głośnym protestem wokalistki.
Po latach O'Connor wróciła do tamtego zdarzenia. W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" przyznała, że wówczas nikt jej nie wierzył.
- Każdy, kogo znałam, był w szoku. Mało kto wtedy wierzył, że księża molestują dzieci, a polski papież zamiata to wszystko pod dywan. Nie mieściło się nam w głowie, że coś takiego było w ogóle możliwe. Wiedziałam, że zaszokuję ludzi - powiedziała.
Kilka lat temu Sinead O'Connor przeszła na islam. Artystka otwarcie mówi, że jest dumna z tego, że została muzułmanką. Nie interesują ją dalsze poczynania Kościoła w sprawie tuszowania pedofilii.