Krzysztof Krawczyk przyjął ostatnie namaszczenie. Nie jest jedyny
Krzysztof Krawczyk boi się o swoje zdrowie
Krzysztof Krawczyk we wrześniu skończy 73 lata. Od lat cierpi na różne choroby i schorzenia - walczy z nadwagą, miał wymieniane biodro. Ostatnio okazało się, że przyjął sakrament namaszczenia - znany też jako namaszczenie chorych lub ostatnie namaszczenie. Ta nazwa jest nieco myląca, bo sakrament można przyjmować wielokrotnie i nie tylko w sytuacji zagrożenia życia, ale za każdym razem, kiedy wierzący czuje się gorzej. Swoim fanom wytłumaczył to sam Krawczyk w rozmowie z portalem Aleteia.
- Cierpię na różne choroby, w tym dość uciążliwą arytmię serca i już kilka razy prosiłem księży o sakrament namaszczenia chorych. Ludzie często kojarzą ten sakrament z ostatnią drogą, z łożem śmierci. Nie wiedzą, że można o niego poprosić w strapieniu, w sytuacji, gdy jest się chorym, aby Pan nas umocnił, podźwignął z naszej słabości.
Krawczyk od lat choruje, ale ostatnio czuje się lepiej. Chudnie, ma coraz lepsze wyniki, a dzięki temu uniknie kolejnej operacji. 14 lat temu miał wszczepianą endoprotezę jednego biodra. Obawiał się, że będzie musiał wymienić kolejne, jednak do zabiegu nie dojdzie. Nie ma takiej potrzeby. Być może ostatnie namaszczenie wpłynęło na piosenkarza motywująco i dlatego zmienił styl życia?
Krawczyk nie jest jedynym polskim gwiazdorem, który przyjął sakrament namaszczenia.