Krzysztof Zalewski miał wystąpić "bez flag". Organizatorzy Męskiego Grania komentują
"Bez flag" - taki sygnał miał na koncercie Męskiego Grania otrzymać Krzysztof Zalewski. Grupa Żywiec kategorycznie zaprzecza, żeby cenzurowała wypowiedzi artystów. Przyznaje jednak, że te potrafią przynieść poważne konsekwencje dla firmy, ale też dla samych gwiazd.
Podczas finałowego koncertu cyklu Męskie Granie, który odbył się w niedzielę (28 sierpnia) w Żywcu, Krzysztof Zalewski znów - jak podczas gali wręczenia Fryderyków kilka tygodni temu - zabrał głos w sprawach politycznych.
Swój utwór "Uchodźca" poprzedził zapowiedzią, w której mówił o tym, że smuci go sprawa osób przetrzymywanych na granicy polsko-białoruskiej. Mówił także o równości osób mających różne preferencje seksualne. Powiedział, że "dostał [od organizatorek i organizatorów - przyp. red.] kartkę z napisem 'bez flag'".
Może się to wiązać z wydarzeniami, które miały miejsce podczas ubiegłorocznych koncertów - deklaracje wsparcia dla środowisk LGBT prezentowane ze sceny przez Darię Zawiałow i Dawida Podsiadło zaowocowały falą nienawistnych komentarzy, a nawet apelem o bojkot piwa Żywiec.
Czy na koncertach z cyklu Męskie Granie, sponsorowanych przez piwowarski koncern Grupa Żywiec, zakazane jest zabieranie głosu w sprawach politycznych? Sprawę dla Wirtualnej Polski wyjaśnia Anetta Gołda z biura prasowego Męskiego Grania. Oświadczenie wydała także Grupa Żywiec.
Krzysztof Zalewski o koncertach dla zaszczepionych. "To przerzucanie odpowiedzialności"
Przemek Gulda: Jak to jest z tęczowymi flagami na koncertach Męskiego Grania? Są zakazane? Czy paragrafy na ten temat znajdują się w umowach z artystkami i artystami?
Anetta Gołda: Absolutnie nie! W umowach nie ma nic na ten temat. Nigdy w całej dwunastoletniej historii Męskiego Grania nie cenzurowaliśmy artystek i artystów. Chcemy, żeby mieli całkowitą wolność twórczą i swobodę wypowiedzi. Nasze koncerty mają być świętem muzyki, imprezą niosącą pozytywne emocje, pełną dobrej zabawy.
Ale Krzysztof Zalewski mówił o tym, że tęczowa flaga jest zakazana. Wspominał o tym, że pokazaliście mu kartkę z napisem "bez flag". Więc jak to jest?
Nie uczestniczyłam w tego typu rozmowie - i z tego co mi wiadomo, nikt z organizatorek i organizatorów nie przekazywał Krzysztofowi żadnej kartki. Wyobrażam sobie jednak, że zeszłoroczna sytuacja mogła być przyczyną, że w zespole organizacyjnym rozmawiano na ten temat z intencją uniknięcia podobnego hejtu, ale bez kategorycznego zakazywania artystom i artystkom czegokolwiek. Bez nakazu, żeby powstrzymali się od światopoglądowych deklaracji ze sceny. Podkreślę raz jeszcze - tego nie ma w umowach.
Dlaczego w ogóle pojawiły się w zespole organizacyjnym rozmowy na temat zajmowania przez artystów lub artystek stanowiska w ważnych sprawach na scenie?
Wiemy, jaką ogromną falę hejtu może to spowodować. Nie ma drugiego tak dużego koncertu w Polsce dostępnego w streamingu na żywo, a co za tym idzie: takiej ogromnej fali komentarzy w mediach społecznościowych.
I co może z tego wyniknąć? Co złego?
Mówiąc krótko: potężna fala hejtu rozlewa się błyskawicznie i dotyka wszystkich dookoła: samych artystów i artystki, firmy organizujące imprezę, sponsora, czyli markę Żywiec, ale też pracowników tej firmy, którzy czytają w internecie wezwania do bojkotu jej flagowego produktu.
Tak było w ubiegłym roku?
Tak. Zeszłoroczny koncert w całości streamingowany w internecie odbywał się dzień po zamieszkach w Warszawie i zatrzymaniu Margot. W ramach solidarności artyści i artystki wystąpili na scenie z tęczowymi flagami, wygłaszając apel o wzajemny szacunek i tolerancję. Efekt był natychmiastowy - z miejsca pojawiły się bardzo niechętne, a czasem wręcz nienawistne komentarze. W ciągu kolejnych dni zebrało się ich dziesiątki tysięcy. To były bardzo brutalne słowa.
Szybko pojawił się też apel o bojkot piwa Żywiec. Nie komentowaliśmy wówczas tej sytuacji. Jesteśmy producentem piwa i kierujemy się szacunkiem do wszystkich ludzi. Nie angażujemy się z zasady w spory natury ideologicznej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jakiekolwiek oświadczenie z naszej strony w sytuacji tak dużej polaryzacji, nie przyniesie zakładanych rezultatów, a będzie tylko zarzewiem kolejnych nacechowanych emocjonalnie dyskusji. Podkreślę jeszcze raz: Męskie Granie ma być radosnym świętem, nie chcemy, żeby w efekcie tej imprezy ktokolwiek musiał mierzyć się z tak nieprzyjemnymi konsekwencjami.
Magdalena Brzezińska, rzeczniczka prasowa Grupy Żywiec nadesłała do Wirtualnej Polski następujące oświadczenie w sprawie sytuacji z Krzysztofem Zalewskim i możliwości manifestowania swoich poglądów podczas koncertów z cyklu Męskie Granie:
"Faktem jest że od początku istnienia trasy koncertowej Męskie Granie w umowach z artystami nie ma żadnych zapisów, które w jakikolwiek sposób wpływałyby na ich przekaz artystyczny. Dla nas jako sponsora wydarzenia najważniejsza jest muzyka i wrażenia artystyczne uczestników. [...] Jako Grupa Żywiec kierujemy się szacunkiem do wszystkich ludzi – podstawą naszych wartości. Nie angażujemy się w dyskusje natury politycznej, stąd nie komentowaliśmy zeszłorocznych wydarzeń [związanych z prezentowaniem na scenie tęczowych flag przez Darię Zawiałow i Dawida Podsiadło - przyp. red.] i podtrzymujemy to stanowisko także dziś.".