Książę Andrzej obrażał swoją ofiarę. Wyciekła treść prywatnej wiadomości
Książę Andrzej twierdził w głośnym wywiadzie, że nie miał pojęcia, kim jest Virginia Roberts. Teraz co kilka dni wychodzą na jaw szczegóły, które potwierdzają, że syn królowej Elżbiety kłamał dziennikarce. Prosto w oczy. Przed milionową publicznością.
Książę Andrzej jest oskarżany o współpracę z Jeffreyem Epsteinem, przymykanie oczu na fakt, że miliarder był pedofilem i wykorzystywał zmuszane do prostytutki nastolatki. Książę Andrzej przyjaźnił się z Epsteinem, ale do tej pory śledczy nie postawili mu oficjalnie zarzutów. Głośno jednak o roli księcia mówi Virginia Roberts.
Zobacz: Tego żałuje królowa Elżbieta II
Virginia utrzymuje, że Andrzej wykorzystywał ją seksualnie, gdy miała zaledwie 17 lat. Książę odpycha od siebie wszystkie oskarżenia. W katastroficznym wywiadzie dla BBC bronił się, że nie pamięta kogoś takiego jak Virginia. Istnieje zdjęcie, na którym widać, jak roześmiany Andrzej obejmuje Virginię. Książę odniósł się do tego, mówiąc, że poznawał wiele kobiet, ale tej w ogóle nie pamięta.
Po wyemitowani materiału brytyjscy dziennikarze nie odpuszczają Andrzejowi. "Daily Mail" dotarł do prywatnych wiadomości, jakie książę wysyłał swojemu znajomemu, Jonathanowi Rowlandowi.
Syn królowej nazwał Virginię: "bardzo chorą dziewczynką". Rowland pytał, jak książę trzyma się po wybuchu skandalu i wyraził nadzieję, że jego afera ominie.
Do tej wymiany SMS-ów miało dojść w 2011 r., gdy przeciwko Epsteinowi toczył się proces o pedofilię. Już wtedy milioner, przyjaciel księcia, był uznany przez sąd i organy ścigania jako przestępca seksualny. Syn królowej nie zerwał z nim kontaktu.
Zdaniem prawnika Virginii Roberts, książę wcale nie narusza wizerunku i wiarygodności kobiety. Najbardziej szkodzi samemu sobie. Obraża ofiarę handlu ludźmi, a sam unika zeznań, choć prosi go o to FBI. - Ze zdrowiem mojej klientki jest wszystko dobrze, chociaż było wystawiane na wiele prób przez Andrzeja i Epsteina - mówi prawnik w rozmowie z "Daily Mail".
Książę Andrzej podobno był wielokrotnie proszony o udzielenie informacji FBI na temat Jeffreya Epsteina. Książę w głośnym wywiadzie wyznał, że chętnie pomoże w śledztwie. Nie pomógł, jak ujawniono podczas ostatniej konferencji prasowej. Prawnicy Andrzeja odbijają piłeczkę. Uważają, że FBI nigdy nie próbowało się kontaktować z nimi. Słowo przeciwko słowu. Książę nawet sam z siebie i tak nie pomaga.