Książę Filip miał oddane grono pracowników. Wiemy, co się z nimi stanie
Najbliżsi współpracownicy księcia Filipa byli w kondukcie żałobnym, który szedł w czasie pogrzebu tuż za rodziną królewską. Pojawiały się pytania, czy zachowają swoje posady. Pałac Buckingham nie wydał oficjalnego oświadczenia, ale są już przecieki.
Książę Filip zmarł 9 kwietnia w wieku 99 lat. Został pochowany 17 kwietnia. Jego trumna tymczasowo spoczęła w Królewskiej Krypcie na zamku w Windsorze. W uroczystości pogrzebowej wzięli udział przede wszystkim najbliżsi, czyli członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej. W kondukcie żałobnym znaleźli się za to jego pracownicy. Książę miał ich spore, oddane grono przez wiele lat.
Po śmierci Filipa zastanawiano się, co się stanie z lokajami, ochroniarzami, kucharzami i innymi lojalnymi współpracownikami. Pałac Buckingham jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji i nie wydał oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Jednak z otoczenia rodziny wychodzą przecieki.
Jak podaje "Daily Mail", jedni zostaną odesłani na emeryturę, a drudzy mają podjąć się nowych zadań.
"Niektórzy z długoletnich współpracowników księcia przejdą na emeryturę, podczas gdy inni zostaną oddelegowani do innych zadań w królewskim pałacu. Wśród pracowników są osoby, które zyskały szczególną sympatię monarchini" – twierdzi źródło tabloidu.
Nie wyklucza się możliwości zwolnienia kogoś, ale przy takiej lojalności, jaką wykazywali wobec Filipa, jest to mało prawdopodobne.
ZOBACZ TEŻ: Pogrzeb księcia Filipa był niezwykle poruszający. To koniec pewnej epoki