Książę Harry zdradził, za czym tęskni w USA. Wszystko przez koronawirusa
Książę Harry od zawsze był wielkim miłośnikiem sportu. W ojczyźnie często uczestniczył w meczach polo, ale oprócz tego uwielbia rugby. W dobie koronawirusa Harry wsparł Anglików związanych z tą dyscypliną, którzy od miesięcy nie mogą grać i wspólnie trenować.
Harry, Meghan i Archie po odsunięciu się od rodziny królewskiej układają sobie życie w Los Angeles. Była książęca para nie narzeka na brak zajęć, ale jedno, czego Harry'emu naprawdę brakuje, to mecze rugby. "Wszyscy tęsknimy za rugby" – mówił syn Diany i Karola w filmiku nagranym w ramach specjalnej akcji na Instagramie. Kampania pomaga angielskim drużynom wspierać lokalne społeczności w dobie koronawirusa.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Rugbiści z całego kraju organizują akcje charytatywne w siedzibach swoich klubów, zbierają i dostarczają jedzenie potrzebującym itp. Wszystko to pod "patronatem" księcia Harry'ego, który jest honorowym prezesem angielskiej reprezentacji rugby.
Kiedy tylko mógł, Harry jeździł z angielską drużyną na mecze jako wierny kibic. W listopadzie 2019 r. pojawił się na finale mistrzostw świata w Japonii, gdzie Anglia niestety przegrała z RPA.
Przypomnijmy, że tzw. Megxit, który został przypieczętowany wyprowadzką z Londynu do Los Angeles, dopełnił się 31 marca 2020 r. Harry już kilka miesięcy tłumaczył, że uważa porzucenie obowiązków księcia jako słuszne posunięcie z punktu widzenia jego nowej rodziny. Harry, Meghan Markle i Archie przez jakiś czas przebywali w Kanadzie, ale teraz mieszkają w Los Angeles w posiadłości wartej 18 mln dol. Jej właścicielem jest hollywoodzki potentat Tyler Perry.