Książę Harry wydał mocne oświadczenie. Zignorował ostrzeżenia
Książę Harry stanął w obronie swojej żony. Jednak sposób i okoliczności, w jakich to zrobił, mogą mu zaszkodzić. Tak przynajmniej twierdzą królewscy eksperci.
Dziesięciodniowa podróż po Afryce była pierwszą daleką wyprawą księżnej Meghan i Harry’ego od narodzin Archiego. Dyplomatyczna wyprawa pary książęcej w większości spotykała się z pochlebnymi opiniami obserwatorów. Małżonkowie nie zapomnieli o swoich fanach i ku ich radości postanowili pokazać podczas niej kilkumiesięcznego synka.
Cieniem na ich wyprawie może jednak położyć się wydane pod wpływem impulsu oświadczenie księcia. W przedostatni dzień podróży, na oficjalnej stronie Susseksów opublikowano oświadczenie księcia.
W bardzo długim liście Harry tłumaczył, dlaczego zdecydował się na ten krok i oskarża tabloidowe media o nękanie jego żony. Co więcej, zapowiedział złożenie pozwu przeciwko redakcji "Mail on Sunday" za opublikowanie prywatnej korespondencji Meghan.
Ruch, jakkolwiek zrozumiały, może jednak zaszkodzić wizerunkowo księciu. Zwłaszcza, że brytyjska prasa zdążyła już odpowiedzieć na jego list. Jak się okazuje, wydania oświadczenia przez księcia nie popierają jego doradcy.
Co więcej, "Daily Mail" podaje, że książę zignorował fakt, iż wręcz odradzali mu ten krok. Sugerowali, że nie powinien wydawać oświadczenia przebywając z dala od Wielkiej Brytanii, gdyż odwróci ono uwagę od dyplomatycznego wydźwięku jego podróży. Zwłaszcza, że była to podroż finansowana z publicznych funduszy.
- To nie leży w dobrym tonie, zwłaszcza, gdy reprezentują królową i Wielką Brytanię poza granicami kraju. Nie sądzę, by że zrobiło to dobre wrażenie na królowej – stwierdziło źródło "The Sun".
"Daily Mail" dodaje także, że Harry nie uprzedził o niej ani ojca, księcia Karola, ani brata, księcia Williama. Przypomnijmy, że emocjonalne oświadczenie Harry’ego jest odpowiedzią na fakt upublicznienia prywatnej korespondencji jego żony przez brytyjski tabloid.
"Moja żona stała się jedną z najnowszych ofiar brytyjskiej prasy brukowej, która prowadzi kampanie przeciwko ludziom bez zastanowienia się nad konsekwencjami. Widziałem, co się dzieje, gdy ktoś, kogo kocham, zostaje upokorzony do tego stopnia, że nie jest już traktowany ani postrzegany jako prawdziwa osoba. Straciłem matkę i teraz patrzę, jak moja żona pada ofiarą tych samych potężnych sił" - napisał w oświadczeniu książę Harry.
Parę książęcą w procesie reprezentuje kancelaria prawna Schillings, która wszczęła postępowanie w związku z naruszeniem prywatności i praw autorskich.
W pozwie nie ujawniono, o jaki dokładnie list chodzi i kiedy został opublikowany. Podkreślono natomiast, że Harry i Meghan zapłacą za proces z prywatnych pieniędzy.