Księżna Charlene nareszcie zobaczyła swoje dzieci i męża. Pierwszy raz od kilku miesięcy
Od maja tego roku żona księcia Monako przebywa w swojej ojczyźnie, czyli RPA. Powrót do rodziny mieli jej rzekomo odradzać lekarze. Po długich miesiącach ojciec przywiózł wreszcie bliźnięta do matki.
Księżna Charlene, żona księcia Alberta w maju tego roku przyleciała do RPA, gdzie zaangażowała się w projekt ochrony nosorożców w tutejszym rezerwacie. W międzyczasie dostała poważnej infekcji i musiała przejść skomplikowany zabieg laryngologiczny. Ponoć właśnie stan zdrowia miał być powodem, dla którego lekarze kategorycznie odradzali jej podróż samolotem. Przeprawa samochodem przez Afrykę w czasie pandemii także nie wchodziła w grę.
Nie wszyscy chcą wierzyć w tę wersję wydarzeń. Pojawiają się głosy, że Charlene planowała kolejny raz odejść od męża, mając dość jego rzekomych romansów. Pierwszą próbę miała ponoć podjąć na krótko przed ślubem. Jej wygnanie do RPA i oddzielenie od dzieci miało być groźbą i pokazaniem, co ją może czekać, jeśli kiedykolwiek zdecyduje się na taki krok.
Tymczasem Albert zabrał ich pociechy (siedmioletnich Gabriellę i Jaqua) do RPA, a uradowana księżna opublikowała masę zdjęć.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Tak się cieszę, że znowu jestem ze swoją rodziną" - czytamy pod zdjęciem całej czwórki.
"Cieszę się, że jesteś zdrowy, nareszcie z Jego Wysokością" - napisała pod zdjęciem z mężem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Zwróćcie uwagę na nietypowe uczesanie Gabrielli, córki Charlene. Księżną napisała, że księżniczka sama postanowiła sobie obciąć włosy. Efekt? Na pewno żadna inna dziewczynka w rodzinie królewskiej nie ma takiej fryzury!