Księżna Diana szła do ślubu z przymusu. Pojawiło się szokujące nagranie
Kochana przez cały świat księżna Diana była zarazem więźniem konwenansów królewskiego dworu. Kilka dni temu w amerykańskich mediach pojawiły się pierwsze nagrania, na których Lady Di opowiada o swoim życiu. Na jednym z nich wyznała, jakie emocje towarzyszyły jej przed ślubem.
Diana miała być panaceum na niezbyt dobry wizerunek rodziny królewskiej. Choć na początku straciła głowę dla księcia Karola, szybko okazało się, że ich związek to fikcja. Serce następcy brytyjskiego tronu było zarezerwowane dla innej kobiety. Jednak ostatecznie para stanęła przed ołtarzem. Choć Lady Di wiedziała, że musi odegrać spektakl, była najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie. Ślub był dla niej koszmarem.
Zobacz też: 20 lat od śmierci królowej ludzkich serc. Co wiemy o jej życiu?
"Byłam śmiertelnie spokojna, śmiertelnie. Czułam się jak owca prowadzona na rzeź, ale nie mogłam nic z tym zrobić. Dzień mojego ślubu był najgorszym dniem w moim życiu. Gdybym mogła napisać własny scenariusz, pozwoliłabym odejść mojemu mężowi z jego kobietą i zakazała mu powrotu. Opinia publiczna chciała księżniczki, która dotykiem przemienia wszystko w złoto i sprawia, że ich problemy odchodzą w dal. Nie myślałam o tym, że każdego dnia po trochu umieram" - mówiła Diana.
O taśmach pierwszy raz opowiedział Andrew Morton, dziennikarz zajmujący się tematyką rodziny królewskiej. Prócz nagrań o ślubie jest on w posiadaniu wypowiedzi księżnej Diany, na których opowiada m.in. o próbach samobójczych.