Księżna Meghan niemal rozpłakała się na wizji. Bolą ją negatywne komentarze
Księżna Meghan z mężem niedawno wrócili z wizyty w Afryce. W podróży towarzyszył im reporter. Żona brytyjskiego następcy tronu zdradziła mu, jak ciężko było jej znieść krytykę w trakcie ciąży.
Meghan Markle zaledwie 3 lata temu związała się z księciem Harrym. W maju 2018 r. wzięli ślub, a równo rok później na świat przyszedł ich syn Archie. Przez cały ten czas księżna Sussex była śledzona na każdym kroku. Każda jej wpadka została odnotowana przez media. Dopiero teraz zdecydowała się opowiedzieć, jak bardzo dotykała ją krytyka i hejt podczas ciąży.
- Każda kobieta, zwłaszcza ciężarna, jest bardzo wrażliwa i podatna na krytykę. To było dla mnie bardzo trudne. A potem jak masz noworodka przy sobie... Dla kobiety jest to bardzo ciężkie. To dodatkowa rzecz, nad którą musisz panować, kiedy jesteś świeżo upieczoną mamą i mężatką - stwierdziła.
Zobacz: Księżna Meghan opowiedziała o tym, jakim dzieckiem jest Archie
Na nagraniu widać, że podczas wywiadu księżna Meghan powstrzymywała łzy. Ta rozmowa była dla niej bardzo emocjonująca. Przed każdą odpowiedzią zabierała głęboki oddech i w trakcie wypowiedzi robiła pauzy. Kobieta przyznała, że zanim wstąpiła do brytyjskiej rodziny królewskiej, nie zdawała sobie sprawy, jak to będzie wyglądać.
- Starałam się dostosować, przybrać brytyjską pozę i trzymać pozory, naprawdę się starałam. Ale myślę, że to tylko niszczy mnie wewnętrznie. Ale nigdy nie myślałam, że będzie łatwo! A jest ciężko. Nie wiem, czy ktokolwiek to rozumie. Naprawdę się tego nie spodziewałam - powiedziała w rozmowie z Tomem Bradbym z ITV.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
To za sprawą księżnej Meghan rodzina Windsorów zmieniła taktykę wobec brutalnych brytyjskich tabloidów. Wcześniej wszelkie publikacje kwitowali milczeniem, teraz książę Harry stanął w obronie żony i wytoczył proces magazynowi "Mail on Sunday".
- Przyjaciele z Wielkiej Brytanii ostrzegali mnie - mówili, że "brytyjskie tabloidy mnie zniszczą". Nie rozumiałam tego, byłam naiwna (...) Długo mówiłam H. (tak go nazywam), że tu nie chodzi tylko o to, żeby przetrwać - to nie jest cel życia! Trzeba się rozwijać, być szczęśliwym! - oznajmiła przejęta Meghan.
Trudno się z nią nie zgodzić. Fakt, że jest osobą publiczną nie pozbawia jej prawa do prywatności. Wygląda na to, że nowe pokolenie brytyjskiej rodziny królewskiej powie stop natrętnym mediom i fanom, zanim dojdzie do kolejnej tragedii, takiej jaką był śmiertelny wypadek księżnej Diany uciekającej przed paparazzi.