Księżna Meghan zbiera dodatkowe punkty. Drugi raz w tej samej sukience
Wizyta książęcej pary w Afryce
Pewnie zdążyliście już zauważyć, że Meghan i Harry przylecieli do Afryki. Rozpoczęła się pierwsza oficjalna podróż książęcej pary po tym, jak na świat przyszedł ich synek, Archie. Wszystkie oczy zwrócone są w stronę państwa Sussex i to z wielu powodów. Meghan i Harry muszą odbudować nadwątlony plotkami i aferami wizerunek. Pierwszy dzień wizyty w RPA mogą zapisać sobie jako sukces. Meghan zaskoczyła kilka razy. Nawet włożyła drugi raz sukienkę, którą już widzieliśmy.
Wizyta książęcej pary w Afryce
Pamiętacie? To była pierwsza tak długa zagraniczna podróż Meghan u boku księcia Harry'ego. Zdjęcie po lewej stronie zrobiono w królewstwie Tonga w 2018 roku. Po prawej mamy zdjęcie z września 2019 r. Meghan postanowiła włożyć drugi raz tę samą sukienkę. Niebieska kreacja to projekt Veroniki Beard. Tej sukienki nie można już kupić na oficjalnej stronie marki. Trudno się dziwić. Niemal wszystko, co założy Meghan, znika ze sklepowych półek.
Oszczędna Meghan?
Meghan idzie tym samym w ślady Kate i wykorzystuje sukienki na różne okazje. Czarne espadryle, które widzieliśmy na poprzednim zdjęciu, też pojawiały się już w stylizacjach księżnej.
To wszystko oczywiście nie przypadek. Zachowanie Meghan i to, jak się ubiera, przeliczone jest na odbiór w mediach na świecie. Spece od wizerunku dobrze wiedzą, że coraz to nowe kreacje księżnej mogą być źle odebrane przez opinię publiczną. Na Brytyjczyków nic nie działa mocniej jak artykuły o tym, że rodzina królewska szasta ich pieniędzmi.
Na poprawę wizerunku
Afrykańska podróż Meghan i Harry'ego zaczęła się całkiem nieźle. W mediach pojawiły się zdjęcia Archiego, zrobione ukradkiem na lotnisku. Łatwo można było skojarzyć, że malec ma identyczną czapkę jak... mały książę Harry, którego Diana często zabierała do Afryki. Wizerunkowo wypadło to ślicznie. Na plus można też zapisać to, jak Meghan wypadła wśród nastoletnich tancerzy. Dała im się poderwać do tańca i nawet nie wyglądało to jak ustawka!
Łamią protokół
Meghan i Harry starają się odbuwać wizerunek i pokazać, że daleko im do sztywniaków z Pałacu Buckingham. Harry z czułością bawił się włosami żony, z chęcią też się przytulali publicznie i trzymali za ręcę. Zachowują się jak typowi zakochani na wycieczce, a nie para książęca podczas delegacji. Ale takie jest podobno założenie. Katie Nicholl z "Vanity Fair" donosi, że pracownicy instytucji, które odwiedzą Meghan i Harry, zostali poproszeni o jak najbardziej naturalne przyjęcie książęcej pary. To znaczy: bez zwracania się do nich oficjalnymi tytułami i bez dygania przed nimi! Jak pisze Nicholl, Meghan i Harry praktycznie wyrzucili protokół dyplomatyczny za okno.