Lis pokazała archiwalne zdjęcie z córkami. W mocnych słowach odniosła się do wyroku TK
Tak jak wiele kobiet w Polsce Hanna Lis wyraziła dziś swoje oburzenie z powodu ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego na temat aborcji w Polsce. Przypomniała w swoim wpisie m.in. o sprawie "dziecka Chazana".
Hanna Lis to dobrze znana wielu widzom dziennikarka i prezenterka telewizyjna. Przez długi czas była związana z Telewizją Polską, z której została zwolniona w 2016 r. po zmianie zarządu. Wtedy Hanna Lis zdecydowała się zrezygnować z dziennikarstwa informacyjnego.
Od dłuższego czasu jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Pisze zarówno o sprawach prywatnych (na początku września ubiegłego roku opublikowała informację o śmierci mamy), jak i politycznych. Nie boi się zabierać głosu w żadnej sprawie. W jednym z ostatnich postów na Instagramie zamieściła fotografię z domowego archiwum – pozowała na niej z małą wówczas córką Julią. W swoim wpisie nazwała nasz kraj "cholernie opresyjnym wobec nas kobiet państwem". W swoim poście po raz kolejny wyraziła poparcie dla Strajku Kobiet.
Strajk Kobiet w Warszawie. Marta Lempart krytykuje działania policji. Dostało się Jarosławowi Kaczyńskiemu
Jej najnowszy post niestety dotyczy tego samego tematu – w środę 27 stycznia Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie pisemne wyroku z 22 października ub.r., w którym orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Wyrok ma zostać opublikowany w Dzienniku Ustaw.
To oczywiście wywołało ogromne oburzenie Polaków – w wielu miastach ludzie ponownie wyszli na ulice protestować przeciwko decyzji TK. W mediach społecznościowych wiele gwiazd zabrało głos, w tym Kinga Rusin oraz Hanna Lis. Ta druga po raz kolejny zamieściła zdjęcie sprzed lat – tym razem z dwoma małymi córkami. W swoim wpisie skierowała mocne słowa w stronę nie tylko Julii Przyłębskiej, ale także całego rządu.
"Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej postanowił dziś skazać polskie Kobiety na TORTURY. Od dziś zabroniona jest aborcja w przypadku wad LETALNYCH, a zatem takich które skazują płód na śmierć tuż po urodzeniu. Co to znaczy? Kobiety są od dziś ZMUSZONE rodzić płody bezczaszkowe, bezmózgowe, tak dramatycznie i nieodwracalnie uszkodzone, że każda sekunda ich ‘życia’ jest CIERPIENIEM. Bólem, którego nawet najlepsze leczenie hospicyjne nie jest w stanie uśmierzyć. Od dziś MUSZĄ przyjść na świat. Po co? Żeby umrzeć w cierpieniach?” – czytamy.
W dalej części swojego wpisu wspomina o głośnej sprawie z prof. Bogdanem Chazanem, który "uratował" dziecko, odmawiając rodzicom legalnej aborcji. Ich syn żył 10 dni w absolutnej agonii. Każdego dnia życia zwiększano dawkę morfiny, by ulżyć cierpieniu dziecka.
"Pamiętacie ‘dziecko Chazana’? Ja pamiętam doskonale. Rozmawiałam z rodzicami tego dziecka, które przyszło na świat tylko po to, aby umierać w męczarniach . Pamiętam ból tych ludzi. Po co? Jestem matką dwóch córek, więc mam PRAWO i obowiązek, aby w moim i moich dzieci imieniu, zapytać rządzących: jakim prawem skazujecie nas na tortury? Nie macie prawa. Czas najwyższy na #strajkkobiet!" – zakończyła.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Internauci podzielają wściekłość Lis w swoich komentarzach. "Ten chory rząd nas wykończy, skąd ta nienawiść do kobiet?", "To jest paranoja, że jest zgoda na to. Znów się zaczyna, koniecznie chcą wojny" – napisali m.in. To na pewno nie będą ostatnie słowa Lis w tej sprawie.