Mac Miller miał "sekretną dziewczynę". Julia Kelly ujawniła screeny rozmów
Choć od śmierci Maca Millera minęło już kilka dni, na jaw wychodzą kolejne fakty z życia rapera. Teraz okazało się, że to nie Ariana Grande była jego ostatnią dziewczyną.
7 września 26-letni Mac Miller (naprawdę nazywał się Malcolm James McCormick) zmarł najprawdopodobniej z powodu przedawkowania narkotyków. Jego ciało znaleziono w domu w San Fernando Valley. Już kilka miesięcy temu, gdy Ariana Grande porzuciła rapera, plotkowano, że mężczyzna ma problem z uzależnieniem od alkoholu. Okazuje się, że nie tylko. Przez lata walczył z pociągiem do narkotyków.
W maju media donosiły, że Grande rozstała się z muzykiem po dwóch latach związku ze względu na obciążenie obowiązkami zawodowymi. Po jakimś czasie piosenkarka była widziana u boku innego mężczyzny. Dla Millera był to cios. Długo nie mógł pogodzić się z faktem, że jego ukochana jest już z kimś związana. Gdy dotarło do niego, że Ariana do niego nie wróci, spowodował wypadek - prowadził samochód pod wpływem alkoholu, wrócił też do narkotyków.
Teraz okazało się, że zanim zmarł, umawiał się z niejaką Julią Kelly. Wszystko wyszło na jaw, gdy 22-latka opublikowała na swoim profilu na Instagramie post, w którym składa hołd zmarłemu artyście. Nie są to jednak tylko same słowa. Dziewczyna pokazała też zdjęcie, na którym Mac trzyma ją za kolano i filmik przedstawiający grającego na fortepianie Millera. Aby nikt nie miał wątpliwości, że z Julią tworzyli parę, pojawiła się też fotka ze screenem rozmowy między kochankami.
- (...) Dziękuję za twój śmiech i nieskończone ilości miłości. Wyciągnąłeś mnie z mojej skorupy i uwolniłeś od mojej nieśmiałości. Najdelikatniejsza dusza. Twój umysł był jak żaden inny. (...) Będę tęsknić za twoimi słodkimi całusami w czoło. Dałabym wszystko, żeby z tobą porozmawiać po raz ostatni i wyrazić moją miłość. Kocham cię na zawsze, Malcolm - napisała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram