Mariusz Czajka był na dnie. "W styczniu nawet nie miałem co jeść"
Nie miał pracy, a co za tym idzie pieniędzy. Mariusz Czajka popadł w długi i był zmuszony prosić o pomoc finansową w zorganizowaniu pogrzebu mamy. Zebrane 50 tys. zł rozeszło się jednak szybko, a aktor nie miał nawet za co kupić jedzenia.
Widzowie kojarzą Mariusza Czajkę z wielu ról filmowych i telewizyjnych. Grał Cześka "Alfa" w kultowej komedii "Chłopaki nie płaczą" oraz w takich serialach jak "Świat według Kiepskich", "Na dobre i na złe", "Pierwszej miłości", czy "Plebanii". Czajka podkładał też głoś w wielu filmach familijnych - m.in. Yodzie w serii "Gwiezdnych wojen". Ci którzy dorastali w latach 90., znają go z programu "Hugo".
Aż trudno uwierzyć, że tak świetny aktor może mieć problemy finansowe. A jednak. W ostatnim czasie głównym źródłem dochodu Mariusza Czajki był teatr. Gdy przez pandemię koronawirusa instytucje kultury zamknięto, stracił możliwość zarobku.
W styczniu br. umarła mama aktora. Wówczas wyszło na jaw, w jak opłakanej sytuacji znajduje się Czajka. Aby móc wyprawić pogrzeb, zorganizował internetową zbiórkę. Liczył na 8 tys. zł, a zebrał 50 tys. zł., które niestety szybko się rozeszły.
Gwiazdy klepią biedę przez pandemię koronawirusa
Przekonał się, że warto prosić o pomoc
- Dobrzy ludzie podnieśli mnie z dna - taka jest prawda. Za pieniądze z publicznej zbiórki opłaciłem miejsce na cmentarzu i wyprawiłem pogrzeb. Jak minęły mrozy, wybudowałem mamie i tacie nowy grobowiec. Spłaciłem też długi, przez które miałem nóż na gardle. Podbudowany dobrocią ludzi zająłem się tym, co pomoże mi utrzymać się nawet wtedy, kiedy zamkną teatry - nauką aktorstwa - powiedział w rozmowie z "Pomponikiem".
- Nie uwierzysz, ale w styczniu ja nawet nie miałem co jeść... Przypadkiem odkrył to mój rehabilitant i powiedział o tym szefom jednej z firm z cateringiem dietetycznym - wyznał. Przez pół roku dostarczano aktorowi zdrowe posiłki na cały dzień.
Medialny szum wokół sytuacji był być może ogromnym stresem, ale przyniósł też pewne korzyści. - Pomocną dłoń wyciągnęli też do mnie producenci seriali i scenarzyści. Od śmierci mamy zagrałem w czterech serialach i z żalem odmówiłem udziału w dwóch programach telewizyjnych, bo to już nie na moje siły - przyznał i dodał, że zagra również większą rolę w nowym serialu TVP.
Aktor wciąż czeka też na rozstrzygnięcie sprawy z kredytem frankowym, który mocno nadszarpnął jego budżet. - Czekam na wyrok, a niedawna wygrana Dody daje mi nadzieję, że wreszcie uwolnię się od tej kuli u nogi i już zupełnie wyjdę na prostą - podsumowuje Mariusz Czajka.