Trwa ładowanie...

Mark Fleischman poddał się eutanazji. Był właścicielem słynnego Studia 54

Mark Fleischman zdecydował się na tzw. samobójstwo wspomagane. Był nieuleczalnie chory. W ostatnich chwilach była przy nim żona Mimi.

Mark Fleischman poddał się eutanazji, towarzyszyła mu żona MimiMark Fleischman poddał się eutanazji, towarzyszyła mu żona MimiŹródło: getty
dg7pih9
dg7pih9

Studio 54 było najsłynniejszym klubem nocnym w Nowym Jorku lat 70. Odwiedzała go cała światowa śmietanka towarzyska z Alem Pacino i Mickiem Jaggerem na czele. Niektóre z gwiazd właśnie tam zaczynały swoją drogę na Olimp. Alec Baldwin pracował w Studio 54 przez dwa miesiące jako kelner i dzięki nawiązanym w klubie znajomościom łatwiej mu było poruszać się później na castingach w Los Angeles. Właścicielem tego sławnego przybytku był Mark Fleischman.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Studio 54 - a look back.

W 2016 r. Fleischman zapadł na tajemniczą chorobę, niezdiagnozowaną do samego końca. Poruszał się na wózku inwalidzkim, nie mógł swobodnie mówić, samodzielnie wstawać z łóżka, ubierać się i myć. Był zdany całkowicie na swoją żonę Mimi. Od dwóch lat intensywnie myślał o samobójstwie. Najpierw chciał przedawkować Xanax, ale został w porę odratowany.

dg7pih9

- Potem przeczytałem, że najprostszym sposobem jest uduszenie. Ale nie chciałem bólu, więc postanowiłem kupić broń i strzelić sobie w głowę. Żona zaprotestowała. Zaczęliśmy szukać miejsca, w którym legalnie ktoś pomógłby mi w samobójstwie - relacjonował Fleischman przed śmiercią w rozmowie z NY Post.

Trafili na klinikę pod Zurychem w Szwajcarii, w której bez prawnych przeszkód za 15 tys. dol. można poddać się eutanazji. Według Mimi, Fleischman nie miał ani chwili zawahania, czy to podczas podróży do ośrodka, czy już na miejscu.

- Tuż przed nie było wielu rozmów. Mark głównie milczał. Wspomniał zdawkowo swoją młodość i szalone lata 70. Potem powiedzieliśmy sobie jeszcze, jak bardzo się kochamy i kilka innych słodkich rzeczy - wyznała żona.

Mark Fleischman poprosił o espresso, zjadł kilka kawałków czekolady i w końcu w asyście żony i pielęgniarki wypił substancję, która uśpiła go, a następnie spowodowała zatrzymanie akcji serca.

dg7pih9

- Nie płakałam. Poczułam ulgę, że jest wolny - zakończyła Mimi Fleischman.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dg7pih9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dg7pih9

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj