Maryla Rodowicz czuje się zdradzona. Przyjaciółka stanęła po stronie jej męża
Piosenkarka od blisko 4 lat próbuje rozwieść się z Andrzejem Dużyńskim. Para wciąga w sądową batalię swoich krewnych i znajomych. Rodowicz nie spodziewała się, kogo na świadka powoła jej były partner.
Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński rozstali się w 2016 r. Po 30 latach małżeństwa biznesmen nagle wyprowadził się z ich domu i złożył papiery rozwodowe. Piosenkarka twierdzi, że odszedł do młodszej kochanki.
Bój toczy się o pokaźny majątek, a nawet o prawa do utworów Maryli. Dużyński początkowo zaproponował warunki ugody. Odstąpił byłej partnerce ich willę w Konstancinie wartą 10 mln zł, mieszkanie w Krakowie, auto Range Rover za 500 tys. zł oraz obiecał łożyć na utrzymanie domu 20 tys. zł miesięcznie. Zdaniem Maryli Rodowicz było to za mało. Zwłaszcza, że na początku ich znajomości była już rozpoznawalną artystką z pokaźnymi zarobkami.
Zobacz: Maryla Rodowicz o rozwodzie: "Kiedy mąż mnie opuścił, wpadłam w panikę"
Dużyński stracił cierpliwość i postanowił wytoczyć najcięższe działa. Najpierw odebrał auto piosenkarce, gdy ta grała w tenisa, a teraz powołuje w sprawie świadków, którzy opowiadają się po jego stronie. W tym gronie znalazła się też wieloletnia przyjaciółka Maryli Rodowicz, dziennikarka Maria Szabłowska.
- Jest z wrogiego obozu. Wspólnie napisałyśmy książkę "Maryla. Życie Marii Antoniny". Rozmawiała z każdą bliską mi osobą na potrzeby tej książki. Znała moją rodzinę, mój dom, moje sekrety, całą historię mojego życia. Byłyśmy bardzo blisko - przyznała Rodowicz w rozmowie z "Na żywo".
Wciąż z trudem piosenkarce przychodzi mówienie o dawnej przyjaciółce. Czuje się zraniona. Zwłaszcza, że panie miały plany na kolejny, wspólny projekt, ale wobec zeznawania Szabłowskiej po stronie Dużyńskiego nie ma mowy o ich kontynuacji.
Dla 74-letniej gwiazdy rozstanie z mężem okazało się również weryfikacją jej przyjaźni i znajomości. Teraz już wie, że może liczyć tylko na siebie i swoje dzieci.