Marzena Kipiel-Sztuka odmówiła życia w luksusach. Dziś klepie biedę
Aktorka przed laty przeżyła egzotyczną przygodę. Była adorowana przez wpływowego Araba. Zrezygnowała jednak z oferowanych przez niego luksusów.
Marzena Kipiel-Sztuka zyskała popularność za sprawą roli Halinki Kiepskiej w serialu "Świat według Kiepskich". Ostatnie miesiące były dla niej bardzo trudne finansowo. Korzystała nawet z pomocy sąsiadki, która dzieliła się z nią jedzeniem. Aż trudno uwierzyć, że dawniej aktorka mogła opływać w luksusy, ale świadomie z tego zrezygnowała.
W latach 90. Marzena Kipiel-Sztuka przez pół roku występowała z zespołem w Omanie. Dziś przyznaje, że była to największa przygoda jej życia. Jako blondynka z dalekiego kraju cieszyła się tam powodzeniem.
Gwiazdy klepią biedę przez pandemię koronawirusa
- Moim zagorzałym fanem okazał się dyrektor banku. Po każdym występie obdarowywał mnie bukietami ciętych kwiatów, które w pustynnym kraju kosztowały fortunę. Dostałam też złoty zegarek, a na święta Bożego Narodzenia ze stolicy sprowadził specjalnie dla mnie śledzie - wspomina w rozmowie z "Dobrym tygodniem".
Z biegiem czasu aktorka zatęskniła jednak za ojczyzną. Zwłaszcza, że w rodzinnej Legnicy czekał na nią ukochany. Po zakończeniu kontraktu nie wahała się przed podjęciem decyzji o powrocie, choć jej adorator próbował ją odwieść od tego pomysłu.
- Haszim zafundował mi lot biznes klasą, a kilka dni później zadzwonił z pytaniem, czy wrócę do Omanu. Odmówiłam, bo luksusowe życie nie było tym, czego pragnęłabym najbardziej. Nikt mnie nigdy nie kupił - wyznaje Marzena Kipiel-Sztuka.