Mówiła o nim cała Polska. Teraz o synu Matczaka usłyszał świat
Młody polski raper Mata odniósł kolejny wielki sukces. Jego najnowszy utwór "Kiss cam (podryw roku)" trafił na listę międzynarodowych przebojów Billboard Global. Miejsce na liście zapewnia sprzedaż online danej piosenki oraz ilość jej odsłuchów w serwisach streamingowych. O tym, jak to się stało, co z tego wynika i jakie są najbliższe plany artysty, opowiadają jego menadżerowie: Kamil Żmuda i Magda Dubrawska.
Przemek Gulda: Jak udało wam się uzyskać taki efekt: umieścić piosenkę polskiego rapera na światowej liście przebojów?
Kamil Żmuda: Nie mieliśmy tego w planach. Mata ostatnim singlem "Kiss cam (sztuka podrywu)" pobił dobowy rekord na Spotify, zdetronizował samego siebie. Dodajmy do tego 18 mln wyświetleń na YouTube'ie w ciągu dwóch tygodni od premiery klipu i złotą płytę w zaledwie sześć godzin od rozpoczęcia przedsprzedaży. Wielki sukces piosenki przełożył się na debiut na liście Billboardu.
Jak dowiedzieliście się o tym, że piosenka Maty trafiła na listę Billboardu?
Kamil Żmuda: Bardzo zwyczajnie: z Twittera Billboardu. Natychmiast poinformowaliśmy o tym Michała, który przez chwilę myślał, że to żart. Ciężko na to wszystko pracowaliśmy, więc ten sukces cieszy podwójnie i zachęca do dalszego wysiłku.
ZOBACZ TEŻ: Maryla Rodowicz: "Agnieszka Osiecka polubiłaby raperów Quebo czy Matę"
Strzeliły szampany?
Kamil Żmuda: Jasne, że była wielka radość w całym zespole SBM, ale żeby od razu szampany… Działamy dalej, mamy przed sobą bardzo dużo pracy, więc nie spoczywamy na laurach. To bardzo miłe i ważne wydarzenie, ale to tylko mały przystanek na naszej drodze do premiery albumu.
Na czym teraz pracujecie?
Kamil Żmuda: To wszystko, czego teraz jesteście świadkami, to przygotowania do wydania najnowszego albumu Maty, którego premiera planowana jest na 21 września. Mamy jeszcze parę asów w zanadrzu. Równie intensywnie pracujemy nad jedynym w tym roku koncertem promującym ten album.
Co to będzie za wydarzenie?
Kamil Żmuda: Po pierwsze, jak wspomniałem wcześniej, będzie to jedyny koncert Maty w tym roku, na którym usłyszymy cały materiał z najnowszej płyty. Już teraz możemy pochwalić się, że będzie to największy solowy koncert hip-hopowy w historii naszego kraju. Myślę, że zaskoczymy nawet najbardziej wymagających słuchaczy.
Mata - Kiss cam (podryw roku)
Magda Dubrawska: Już dziś wiadomo, że ten koncert będzie rekordowy. I, nie boję się użyć tego słowa, legendarny.
Na czym polega ten rekord?
Magda Dubrawska: Jeszcze nie zakończyliśmy sprzedaży biletów, a już wiemy, że będzie to największy solowy koncert polskiego rapera w historii. Dodajmy do tego niesamowitą oprawę wizualną i efekty specjalne. Takiego wydarzenia w Polsce po prostu jeszcze nie było.
Czemu zdecydowaliście się zorganizować go na lotnisku Bemowo?
Magda Dubrawska: Jest co najmniej kilka powodów. Po pierwsze, nie chcieliśmy, żeby odbywał się w hali ze względu na obostrzenia pandemiczne. Po drugie, nie jest to przypadkowe miejsce. Wcześniej występowali tam m.in. Madonna, AC/DC, Metallica.
Jako ciekawostkę warto dodać, że zagrał tam także Michael Jackson, który odwiedził liceum Batorego, czyli szkołę, do której chodził i o której rapuje Mata. Jest jeszcze jeden powód: myśleliśmy o Stadionie Narodowym, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że możemy mieć problemy z organizacją koncertu w tym miejscu.
Jak to?
Magda Dubrawska: Stadionem zarządza spółka Skarbu Państwa, a nie oszukujmy się, Mata nie jest artystą specjalnie lubianym przez władze. Dlatego już na samym początku woleliśmy uniknąć ewentualnych problemów przy produkcji tego wydarzenia i wybrać inne miejsce, które pomieści zakładaną przez nas liczbę uczestników koncertu.
Jak będzie wyglądał ten występ pod względem produkcyjnym i artystycznym?
Magda Dubrawska: Nie chcę oczywiście zdradzać zbyt wiele, powiem tylko tyle: ci, którzy widzieli pełen rozmachu poprzedni koncert Maty, nie zawiodą się ani trochę. Będzie sporo atrakcji, bardzo dużo gości, mnóstwo niespodzianek. To będzie wydarzenie jedyne w swoim rodzaju, na najwyższym, i nie boję się tego powiedzieć, światowym poziomie. O tym koncercie będzie mówiła cała Polska, więc warto doświadczyć tego na żywo.
Co możesz powiedzieć o najnowszej płycie?
Kamil Żmuda: Nie chcemy ujawniać zbyt wiele, wszystkiego dowiecie się w odpowiednim czasie. Na razie mogę tylko powiedzieć, że odchodzimy od dotychczasowego wizerunku szkolnego, co już widać po pierwszych materiałach promocyjnych i okładce albumu.
Dość skutecznie wychodzicie poza ramy środowiska hip-hopowego. Czy takie było założenie?
Kamil Żmuda: Oczywiście. Nie ukrywam, że w przypadku ostatniego singla staraliśmy się stworzyć radiowy hit i chyba nam się to udało. Mimo wszystko nie oznacza to, że odcinamy się od rapu. Mamy otwarte głowy i nie zamykamy się na otaczający nas świat. A co z tego wyjdzie? Przekonamy się niedługo.