Meghan Markle i książę Harry na tanim obiedzie. Chcą być jak księżna Kate i książę William
Meghan Markle, książę Harry i mały Archie zostali przyłapani na obiedzie w jednej ze "zwykłych" knajp w Anglii. Wszystko wskazuje na to, że księżna Sussex chce, tak jak szwagierka, zapunktować u poddanych.
Meghan Markle, choć wciąż oficjalnie przebywa na urlopie macierzyńskim, jest nieustannie bohaterką brytyjskich tabloidów. I to przeważnie w negatywnym kontekście. Wystarczy choćby wspomnieć, że po tym, gdy księżna została współredaktorem wrześniowego wydania brytyjskiego "Vogue'a" usłyszała z ust lady Colin Campbell, że było to "tanie, wulgarne i niewłaściwe".
ZOBACZ WIDEO: Meghan Markle w ogniu krytyki. Tym razem chodzi o nowe wydanie "Vogue"
Kolejna fala hejtu wylała się na nią, gdy wraz z rodziną świętowała 38. urodziny na Ibizie. Nie dość, że spędziła kilka dni w luksusowej willi, to jeszcze poleciała na miejsce prywatnym odrzutowcem. Oliwy do ognia dodał fakt, że księżna Kate z rodziną zdecydowała się ostatnio na podróż do Balmoral zwykłym rejsowym samolotem.
Być może Meghan wzięła sobie rady życzliwych do serca i postanowiła zapunktować u poddanych. Brytyjskie tabloidy donoszą bowiem, że w ostatnią niedzielę księżna wraz z księciem Harrym i małym Archiem wybrała się do "Rose&Crown" w Winkfield. Knajpka słynie z tego, że serwowane tam dania oscylują w granicy 15-20 funtów.
Wizyta książęcej rodziny trwała ok. 2 godzin. Choć nikt nie zdradził, co znalazło się na talerzach Meghan i Harry'ego, wiadomo, co zamówili do picia. Księżna, która dba o linię, postawiła na wodę, a jej mąż na dwa kufle brytyjskiego ale (rodzaj piwa).
Co ciekawe, mało który z gości rozpoznał książęta Sussex. Nawet ochrona, która na co dzień strzeże spokoju królewskich głów, pozostawała w ukryciu. Archie natomiast spędzał czas w ramionach zakochanych w nim rodziców. Jak wspomina jeden z gości lokalu, chłopiec był "cudowny i ani razu nie zapłakał". To musiał być naprawdę uroczy widok!