"Chciała rządzić". Pracownicy Pałacu przerywają milczenie
Meghan Markle i Harry już od dłuższego czasu mieszkają w Los Angeles. Teraz jednak na jaw wychodzą nowe informacje z okresu ich pobytu w pałacu Buckingham. Podobno księżna Sussex miała stosować wobec pracowników mobbing.
Wywiad Meghan i Harry'ego u Oprah Winfrey odbił się szerokim echem w mediach. Para opowiedziała o wszystkich nieprzyjemnych rzeczach, których doświadczali, mieszkając w pałacu. Ten okres był szczególnie trudny dla Markle, która nie jest Brytyjką i miała już za sobą jeden rozwód.
Opinia publiczna dowiedziała się, że nikt nie reagował na jej stan zdrowia, żona Harry'ego miała także spotkać się z rasizmem na dworze królewskim. Wszystkie oczy zostały zwrócone w kierunku Wielkiej Brytanii. Rodzina królewska wszystkiemu zaprzeczyła. Krewnym Harry'ego było natomiast żal Meghan, która poczuła się odrzucona.
Teraz jednak na jaw wychodzą nowe informacje. Okazuje się, że Meghan Markle miała być nieprzyjemna w stosunku do pracowników pałacu i dopuszczać się mobbingu. "Nie radzi sobie z ludźmi" - miał stwierdzić jedna z osób będących na dworze królewskim.
"Nie pozwoli innym dyktować, jaką rolę ma do odegrania, ale chce interpretować ją według własnego uznania i martwi się, że ludzie będą na nią patrzeć z góry lub traktować inaczej. To sprawia, że czasami przesadza" - cytuje "Viva!".
Podobno ukochana Harry'ego nie radziła sobie z emocjami. "Kate była przerażona, gdy Meghan krzyknęła na członka jej personelu. Przesadzała. Chciała rządzić. Z jednej strony chciała być jak Diana, Księżniczka Ludu, a z drugiej, pragnęła, żeby ludzie stali na baczność, kiedy pstryknie palcami" - zdradził informator.
Zobacz także: Lilibet Diana Mountbatten-Windsor. Co oznacza imię córki księcia Harry'ego i Meghan Markle?