Meghan Markle znów atakowana. To, co robi, jest hipokryzją?
Meghan Markle napisała książkę dla dzieci. I tyle wystarczyło, by znów stała się obiektem drwin i ataków. Po zarzutach o plagiat pojawiły się kolejne: tym razem byłej księżnej zarzuca się hipokryzję.
Meghan Markle znów podpadła, źle się ubrała, za nisko skłoniła, krzywo spojrzała. Żona księcia Harry'ego od początku nie miała lekko. W trakcie życia na królewskim dworze nieustannie była krytykowana. Właściwie za wszystko. Na wejściu dostała łatkę czarnej owcy i w żaden sposób nie mogła się jej pozbyć. Ratunkiem miała być przeprowadzka za ocean i oficjalne odłączenie się wraz z mężem od rodziny królewskiej. Nic z tego. Dopiero wtedy zaczęła się prawdziwa pogoń za newsem. Meghan nie jest już odgrodzona murem pałacu, a jej komfortu i bezpieczeństwa nie chroni sztab ochroniarzy i rzeczników. Stała się jeszcze łatwiejszym celem.
Gdy tylko ucichły nieprzychylne komentarze na temat nieobecności Markle na pogrzebie księcia Filipa, zaczęła się nagonka pt. "Meghan napisała książkę dla dzieci". Szybko pojawiły się zarzuty, że dzieło byłej księżnej jest m.in. plagiatem. Teraz oliwy do ognia dolewa Ingrid Seward, specjalistka ds. brytyjskiej rodziny królewskiej, która sugeruje, że żona księcia Harry'ego zawarła w książce ukrytą wiadomość do rodziny męża.
- Piękna ilustracja przedstawia rudowłosego tatę ubranego w mundur wojskowy, który wita się ze swoim synem i podrzuca go w powietrze, podczas gdy mama patrzy na tę sytuację z okna. Może Meghan wysyła nam zakodowaną wiadomość, że Harry wciąż nie pogodził się z utratą tytułów wojskowych po decyzji królowej - zastanawiała się w rozmowie z "The Sun".
Oprócz tego ekspertka przypomniała, że Meghan nie powinna być stawiana za wzór w kwestii relacji dziecko-ojciec, a napisanie książki w tym temacie to czysta hipokryzja. Sama przecież od lat jest skonfliktowana z własnym tatą.
- Thomas, ojciec Meghan, mieszka niedaleko niej, ale księżna nie zabrała ani Harry'ego, ani Archiego na spotkanie z nim. Podejrzewam, że pan Markle wierzy, że nigdy nie uda się im naprawić relacji - podsumowała Seward.