Michał Malitowski nie tracił czasu
- Ma na imię Julia. Pochodzi z Australii, tam też się poznaliśmy wieki temu. Nie utrzymywaliśmy kontaktu, mimo że przez jakiś czas pracowała jako instruktorka w mojej szkole w Hongkongu. Dopiero gdy usłyszała o moich problemach, napisała do mnie, że mnie rozumie, bo ona też przechodziła przez to samo. Moi bliscy szybko ją polubili - mówił Michał Malitowski o ukochanej w październiku. Wtedy jeszcze nikt nie sądził, że para wkrótce stanie na ślubnym kobiercu.