Michał Wiśniewski nie ma zamiaru narzekać na brak zarobków w czasie pandemii
Michał Wiśniewski odniósł się do kwestii finansowych w związku z pandemią koronawirusa. Wiele jego koncertów zostało odwołanych, ale artysta nie zamierza narzekać.
Co rusz w mediach słyszymy o dynamicznie zmieniającej się sytuacji dotyczącej pandemii koronawirusa. Odwoływane są kolejne wydarzenia, zamykanych jest coraz więcej placówek i tak naprawdę nie wiadomo, co będzie działo się za chwilę. Michał Wiśniewski nie wpada jednak w panikę.
W rozmowie z Plejadą Michał Wiśniewski opowiedział m.in. o problemach finansowych, o których ostatnimi czasy głośno było w mediach.
W ŁÓŻKU Z OSKAREM: Natalia Szroeder o nowym singlu, związku z QUEBO i izolacji na Kaszubach
- Chcielibyśmy, żeby wszystko wróciło do normalności, ale to, że nie zagramy teraz koncertów przez całe lato, to będzie dobre dla ogółu. Oczywiście jest mi strasznie przykro, że wiele osób choruje. Tak jak wszyscy dostosowujemy się do izolacji, odpowiedzialnie noszę też maseczkę zgodnie z zaleceniami - powiedział muzyk.
Michał Wiśniewski wyznał, że nie zamierza przejmować się rzeczami, na które nie ma wpływu. Brak wpływających na konto środków nie spędza mu zatem snu z powiek.
- Zdrowia się nie przelicza na pieniądze. Jest jednak tak, że jest strefa wpływów i strefa zainteresowań. Ale jak nie mamy na to wpływu, to nie będziemy się przejmować. Generalnie chyba stąd się bierze mój spokój. Nie będę się nad sobą rozczulać, bo są ludzie, którzy nie mają co do garnka włożyć. Wydaje mi się, że byłoby to totalnie bezczelne, gdybym opowiadał teraz o milionach, które straciłem na koncertach - zdradził serwisowi artysta.