Michał Wiśniewski opowiedział o długach i problemie alkoholowym
To nie najlepszy czas dla Michała Wiśniewskiego. Po rozstaniu z Dominiką Tajner cała uwaga mediów skupiona jest na nim. Teraz gwiazdor postanowił opowiedzieć o mrocznej stronie swojego życia.
Dominika i Michał od wielu miesięcy przechodzili kryzys w małżeństwie. Decyzja zapadła. Gwiazdor kilka tygodni temu wniósł pozew o rozwód. Dominika Tajner-Wiśniewska i Michał Wiśniewski uchodzili za zgodne małżeństwo. Brylowali razem na ściankach, a w mediach społecznościowych nie brakowało wspólnych zdjęć. Tym bardziej zszokowało nas, że małżonkowie postanowili się rozstać.
Decyzja pary zbiera teraz swoje żniwo. Wiśniewski nie znika z nagłówków prasy plotkarskiej.
ZOBACZ TAKŻE: Wiśniewski wspomina swoje "royal wedding": "Mandaryna była miłością mojego życia"
Problemy Wiśniewskiego zaczęły się w 2001 roku. To wtedy zgubił faktury na blisko 2 miliony złotych. Za firmę piosenkarza i jego wspólników zabrał się wówczas urząd skarbowy. Czerwonowłosy gwiazdor postanowił ratować sytuację i złożył korektę PIT-u, powiększając swój dochód o brakującą kwotę. Naliczono mu wtedy 700 tysięcy zł podatku.
Lider "Ich Troje" zdecydował się uciąć medialne spekulacje i komentuje doniesienia na swój temat.
- Mimo że zapłaciłem podatek, to okazało się, że odsetki są takie wysokie, że nikt nie chce mi ich umorzyć. Nagle wszyscy zerwali kontrakty, (...) bo kto chce współpracować z osobą ściganą przez komorników? (...) banki zaczęły wypowiadać mi kredyty. Wypowiedzieli mi karty, nie mogłem mieć własnego konta. (...) Nagle nie wiedziałem, ile jestem komu winien – powiedział "Faktowi" Wiśniewski.
Muzyk wyznał że ucieczką był alkohol.
– Zacząłem zapijać te smutki. Raz wywaliłem się na schodach, wywaliłem na siebie talerz z jedzeniem. Mój syn zobaczył mnie leżącego pijanego na ziemi w spaghetti – opowiadał tabloidowi lider Ich Troje.