"Miserere” - kluczem do sławy Bocellego i jego przyjaźni z Pavarottim
Przejmujące wykonanie "Miserere” Andrei Bocellego zostało włączone do ścieżki dźwiękowej filmu dokumentalnego o Luciano Pavarottim. Obraz w reżyserii Rona Howarda dopiero trafi do kin.
Związki obu wielkich tenorów są jednak o wiele głębsze niż jedynie utwór śpiewany przez Toskańczyka w dokumencie o najsłynniejszym w historii tenorze z Modeny.
Właśnie ukazała się ścieżka dźwiękowa do filmu dokumentalnego zatytułowanego "PAVAROTTI” w reżyserii Rona Howarda, twórcy takich filmów jak między innymi "Piękny umysł”, za którego otrzymał Oscara, "Apollo 13” czy filmu dokumentalnego "The Beatles: Eight Days A Week – The Touring Years”.
Film o Luciano Pavarottim jest wyczekiwany nie tylko przez miłośników dobrego kina, ale także fanów muzyki klasycznej i opery w najlepszym wydaniu. Na ścieżce dźwiękowej wykorzystanej do tego obrazu pojawią się nie tylko utwory prezentowane przez samego Luciano Pavarottiego, ale także fragmenty słynnych występów śpiewaka – w tym wspólnych koncertów Trzech Tenorów i Andrei Bocellego.
Całość uzupełniają zdjęcia z prywatnych archiwów artysty, wywiady z osobami mu bliskimi oraz współpracownikami, a także materiały archiwalne, które nigdy dotąd nie ujrzały światła dziennego.
Łatwo się domyślić, że film opowiadać będzie historię życia jednego z największych artystów współczesnego świata – legendarnego tenora Luciano Pavarottiego, ogromnego admiratora i propagatora opery na świecie. To dzięki niemu muzyka operowa trafiła pod strzechy i do serc szerokiej publiczności. Jak się okazuje, również dzięki słynnemu tenorowi, świat odkrył Andreę Bocellego.
Nie bez powodu w filmie znajduje się oryginalne nagranie "Miserere” w wykonaniu śpiewaka z Toskanii. Jest to utwór, który otworzył dotychczas szczelnie zamknięte przed nim drzwi do świata sławy i... przyjaźni z rodakiem z Modeny.
- Andrea obudził telefon. "Tu mówi maestro Pavarotti” – usłyszał w słuchawce.
Na wpół śpiący Andrea pomyślał, że to jakiś żart telefoniczny, ale mimo to nadal trzymał telefon przy uchu. "Tu maestro Pavarotti” – powtórzył rozmówca. „Proszę mówić” – powiedział Andrea – „poznaję pański głos”- czytamy w "Andrea Bocelli, biografia tenora” autorstwa Antonii Felix.
Był to ten moment, kiedy historia obu śpiewaków skrzyżowała się i zacisnęła ze sobą niczym dłonie złożone do modlitwy. Luciano Pavarotti – człowiek, który muzyce poświęcił całe swoje życie, a jego głos stał się własnością świata - zadzwonił do Andrei, by prosić go o zaśpiewanie na koncercie "Pavarotti i przyjaciele”, który miał się odbyć w Modenie. Jak można się spodziewać - dla młodego Bocellego był to przełomowy moment w życiu. Nie dość, że po raz pierwszy miał się spotkać z najsławniejszym tenorem na świecie, to otrzymał od niego bezpośrednio propozycję uczestnictwa w koncercie, który mógł rozpocząć jego karierę.
Początkowo Andrea Bocelli grywał i śpiewał w lokalach, przygotował też kilka taśm, które rozesłał do firm fonograficznych i studiów nagraniowych – jednak bez większego efektu. Jeszcze wtedy nie wiedział, że będzie to jego przepustka do dzisiejszej sławy. W 1992 roku Zucchero poszukiwał włoskiego tenora do próbnego nagrania własnej propozycji muzycznej. Utworem, który potrzebował oprawy było znane dziś "Miserere”. "Tenor na próbę” potrzebny był Zucchero po to, aby zainteresować utworem samego Luciano Pavarottiego.
- Andrea był wprost niewiarygodny. Miał coś, czego nie miał żaden z tenorów. Po prostu miał duszę - podsumował Zucchero nagranie, na którym pierwszym raz usłyszał Bocellego.
Młody, początkujący wokalista bezkonkurencyjnie wygrał konkurs na "tenora na próbę”. Taśma nagrana w 1994 roku czym prędzej poleciała do Filadelfii z Michaelem Torpedine, asystentem Zucchero. Tam bowiem znajdował się Luciano Pavarotti. Dalszego rozwoju wydarzeń chyba nikt się nie spodziewał. Oburzony i poirytowany Pavarotti osądził firmę nagraniową o sztuczki. Nie chciał uwierzyć, że facet śpiewający w duecie z Zucchero przy fortepianie to zwykły pianista z lokalów w Pizzie. Według niego taśmę nagrał tenor z krwi i kości. I to nie byle jaki tenor, ale wspaniały, wielki artysta!
- Bardzo dziękuję za skomponowanie tak cudownej pieśni. Uważam jednak, że nie potrzebujecie mnie do jej wykonania – Andrea zaśpiewa "Miserere” razem z wami, i nikt nie zrobi tego lepiej niż on - powiedział o tym wykonaniu Luciano Pavarotti.
Asystent Zucchero, który nieszczególnie znał się na operze i muzyce klasycznej był szczerze zdziwiony zachwytem Pavarottiego nad młodym śpiewakiem. Z czasem jednak, gdy maestro wytłumaczył mu swoje stanowisko, zrozumiał sytuację, ugiął się i natychmiast po wyjściu od Luciano zadzwonił do Andrei, by przekazać mu, że ma go za "wielkiego tenora”.
Odkrywając talent młodego śpiewaka, Pavarotti chciał zaoferować mu więcej. Po tych wydarzeniach, zaprosił Andreę do udziału w jego koncercie "Pavarotti i przyjaciele” oraz zaproponował mu wizytę w jego domu w Modenie. Śpiewacy spędzili cały tydzień na rozmowach o technice śpiewu i świecie opery.
Oto Fragment biografii Andrei Bocelelgo, w której ona sam tak wspomina początki przyjaźni z Luciano Pavarottim:
- Maestro Pavarotti podsunął mi bardzo, bardzo dużo ważnych spostrzeżeń i myśli. Byłem przez tydzień w jego domu. Pamiętam, rozmawialiśmy przede wszystkim na temat techniki śpiewu. Ciągle powtarzał mi: "pamiętaj, mów miękko, bez wywierania nacisku na gardło. To niezmiernie ważne, gdyż uważam, że działa tu zasada: śpiewamy tak, jak mówimy.”
Otrzymałem wtedy bardzo cenne lekcje dotyczące techniki. Dla mnie to było bardzo ważne, że spotkałem się z nim właśnie w tym czasie. Poświęcił mi bardzo dużo uwagi i traktował mnie tak, jak ojciec traktował syna... Był bezgranicznie otwarty, szczery... Zawsze starał się dodawać mi odwagi. Chociaż prawdą jest też i to, że czasami pytał mnie: "Po co chcesz koniecznie zawracać sobie głowę operą? To trudny i zmonopolizowany świat”.
Kiedy pierwszy raz wszedłem do jego domu, przywitał sięi poprosił, żeby usiąść przy stole zastawionym ciastami i deserami jak na Boże Narodzenie. Rozmawialiśmy i jedliśmy wspólnie, a potem przeszliśmy do drugiego pokoju, gdzie stał fortepian. I wtedy siedzieliśmy razem z moim akompaniatorem przy fortepianie: z jednej strony ja, a z drugiej Pavarotti. Pamiętam talerze pełne makaronu, które przyniesiono mi wprost do ogrodu. Był bardzo dobry! Być może nawet za dobry. Będę starał się być mu za to zawsze bardzo wdzięczny - wspomina pierwsze spotkanie z Luciano Pavarottim Andrea Bocelli w swojej biografii.
Po latach przyjaźni Andrei i Luciano, która przerwała śmierć tego drugiego, Bocelli nadal ma własne zdanie na temat opinii Pavarottiego o utworze "Miserere”.
– On po prostu nie chciał tego śpiewać... a taka wypowiedź pozwalała mu odmówić – twierdzi pół żartem, pół serio Bocelli.
Michael Torpedine przewidział jednak, że ostatecznie Pavarotti zgodzi się zaśpiewać pieśń, która błyskawicznie stała się światowym hitem.
Tak też się stało. Wówczas Zucchero zaproponował młodemu Bocellemu, by pojechał z nim w trasę koncertową. Wtedy dopiero rozpoczęła się na dobre kariera Andrei. Europa oszalała na punkcie młodego tenora, który podpisał kontrakt ze swoim nowym managerem - Michaelem Torpedine, tym samym, który po latach wypromował m.in. Il Volo.
Kiedy letnia trasa koncertowa dobiegła końca, Zucchero zorganizował imprezę urodzinową, na którą zaprosił swojego nowego przyjaciela - Bocellego. Tam grającego na fortepianie i śpiewającego Andreę usłyszała Caterina Cacelli "Sugar”, znana z odkrywania nowych talentów. Jak wspomina autorka biografii Andrei Bocellego, Antonia Felix, Caterina błyskawicznie wyciągnęła z torebki kontrakt i podpisała go z Bocellim zaraz po tym, jak usłyszała go tamtego wieczora. Co było dalej? Kariera Andrei nabrał niesamowitego rozbiegu i trwa do dzisiaj!
Nic więc dziwnego, że nadchodzący film, który zawiera wykonanie "Miserere” jest wyczekiwany równie mocno przez fanów Luciano Pavarottiego, jak i Andrei Bocellego. To nie tylko historia Luciano Pavarottiego, ale też innych światowych gwiazd muzyki, którym dzięki wspaniałomyślności i pomocy Pavarottiego udało się zrobić mniejszą czy większą karierę.
Koncert legendarnego włoskiego tenora - Andrei Bocellego, odbędzie się 22 sierpnia 2020 roku na PGE Narodowym. Bilety na to wydarzenie będą dostępne poprzez stronę: www.prestigemjm.com.
Organizatorem jest agencja Prestige MJM. Dzięki współpracy z PLUS1, z każdego sprzedanego biletu przeznaczone zostaną 4 złote na fundację Andrei Bocellego. Więcej informacji można uzyskać pod adresami: www.plus1.org oraz www.andreabocellifoundation.org.