Trwa ładowanie...

Natalia Kukulska pierwszy raz odwiedziła miejsce śmierci mamy. Wpis chwyta za serce

Natalia Kukulska zaskoczyła swoich fanów. Zdecydowała się na ważny krok. Przez lata nie była w stanie odwiedzić miejsca śmierci matki, Anny Jantar. Instagramowy wpis wyraża więcej niż tysiąc słów.

Natalia Kukulska pierwszy raz odwiedziła miejsce śmierci mamy. Wpis chwyta za serceŹródło: East News, fot: East News
d2n2et1
d2n2et1

Niedawno minęła 39. rocznica śmierci Jantar. W tym szczególnym dniu Kukulska zdecydowała w końcu po raz pierwszy odwiedzić miejsce śmierci mamy. W poruszającym wpisie wokalistka nie ukrywa, że był to jeden z najtrudniejszych dni w jej życiu.

Przypomnijmy, że Natalia Kukulska straciła mamę w wieku zaledwie 4 lat.

ZOBACZ TAKŻE: Kukulska wspiera inicjatywę Dody: "Byłam gotowa wziąć udział w koncercie"

Anna Jantar zginęła 14 marca 1980 roku. Samolot Ił-62 "Mikołaj Kopernik" leciał z Nowego Jorku do Warszawy, rozbił się przy podejściu do lądowania na lotnisku na Okęciu. W katastrofie zginęło łącznie 87 osób. Jak wykazało śledztwo, przyczyną katastrofy była wada konstrukcyjna.

d2n2et1

- Zaświeciło na chwilę słońce i spotkałam niezwykle taktowanego pana Arka, taksówkarza, którego przyjaciel był pierwszym świadkiem tej tragedii. Przychodzi zawsze tego dnia. Nie odważył się powiedzieć tego co wie od przyjaciela, gdy spojrzał mi w oczy. Bardzo to doceniam. Tym samym powiedział wszystko... czy jest sens wracać do dramatycznych szczegółów, otwierać rany...? Sensem jest jedynie ocalić od zapomnienia - czytamy pod zdjęciem na profilu na Instangramie Kukulskiej.

- Pani mama żyje w pamięci nas wszystkich, a kolejne pokolenia ze zdziwieniem odkrywają ją i jej piosenki. Ściskam panią serdecznie, to na pewno był trudny krok - napisała jedna z fanek piosenkarki pod postem.

Anna Jantar została pochowana na Cmentarzu Wawrzyszewskim. Na jej nagrobku widnieje nazwisko Anna Jantar Kukulska.

d2n2et1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2n2et1