Natalia Siwiec broni Jarosława Bieniuka. "Nie zrobiłby nic, czego by nie chciała"
Natalia Siwiec znowu zabrała głos w sprawie podejrzenia Jarosława Bieniuka. o gwałt. - Co się z wami ludzie dzieje? Dlaczego robicie innym takie rzeczy? - pytała na końcu emocjonalnego wpisu na Instagramie.
Były piłkarz Jarosław Bieniuk został zatrzymany w Sopocie we wtorek, 16 kwietnia. Zarzuty: podejrzenie popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Mężczyzna został zatrzymany w związku ze zdarzeniem, do którego rzekomo doszło dwa dni wcześniej w jednym z hoteli w Sopocie. Miał zgwałcić dwudziestokilkuletnią kobietę.
Obejrzyj: Zatrzymanie Jarosława Bieniuka. Prawnik rzekomej ofiary o domniemanej pigułce gwałtu
- Znamy z mężem Jarka bardzo dobrze i jesteśmy więcej niż pewni, że nie dopuściłby się zarzucanego mu czynu - powiedziała Natalia Siwiec "Faktowi" tuż po zatrzymaniu znajomego. Teraz zamieściła na swoim profilu na Instagramie zdjęcie podejrzanego z dziećmi, pisząc, że jej zdaniem "doniesienia z ostatnich dni to jakiś chory absurd".
Celebrytka napisała, że Bieniuk jest jednym z jej najlepszych przyjaciół, a właściwie rodziną. Zna go od lat z przeróżnych życiowych sytuacji, dlatego nie może uwierzyć w stawiane mu zarzuty.
"Nie ma takiej możliwości, bym nagle uwierzyła, że zmienił się o 180 stopni i odpowiadał za przestępstwa seksualne! Nie ma takiej opcji" - napisała na Instagramie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Siwiec podkreśliła, że jest ostatnią osobą na tej planecie, która broniłaby faceta w takiej sytuacji i zawsze staje murem za kobietami. "Ale tylko wtedy, gdy to, co mówią, jest prawdą".
"Znając kulisy tej sprawy i samego Jarka jestem pewna, że nie ma najmniejszej szansy, by zrobił on cokolwiek kobiecie, która by tego nie chciała" - stwierdziła Siwiec, która ma nadzieję, że sytuacja niebawem się wyjaśni i jej przyjaciel będzie mógł wrócić do trójki dzieci. "Dobre imię i tak ma już zszargane" - dodała.