Od lat się procesują. Zapadł prawomocny wyrok. Ale to nie koniec wojny
Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok w sporze pomiędzy Markiem Kościkiewiczem a Andrzejem Krzywym i Piotr Kubiaczykiem. Ten pierwszy nie ma już prawa posługiwać się nazwą zespołu De Mono, którego był współzałożycielem.
Zespół De Mono cieszył się największą popularnością na przełomie lat 80. i 90. Został założony przez gitarzystę Marka Kościkiewicza, basistę Piotra Kubiaczyka i perkusistę Dariusza Kupicza w 1984 r. Trzy lata później dołączył do nich m.in. wokalista Andrzej Krzywy.
W połowie lat 90. drogi muzyków się rozeszły. Każdy z nich próbował kariery solowej, Ale w 2008 r. Marek Kościkiewicz wraz Wojciechem Wójcickim, Robertem Chojnackim i Dariuszem Kupiczem założyli własny band o nazwie... De Mono. Dawni koledzy pozwali ich za wykorzystanie tej samej nazwy.
De Mono wspominają lata 90.
Pierwszą decyzją sądu w 2018 r. było oddalenie pozwu Andrzeja Krzywego przeciwko Markowi Kościkiewiczowi. Zaskarżono tę decyzję i właśnie teraz zapadł prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego. Marek Kościkiewicz otrzymał zakaz posługiwania się nazwą De Mono w ramach obecnej działalności muzycznej, jak i posługiwanie się nią w kolejnych projektach arystycznych.
Mimo że sąd wcześniej zabiegał o to, aby skłóceni muzycy poszli na ugodę, żadna ze stron nie chciała ustąpić. Pełnomocnik Marka Kościkiewicza już zapowiedział złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego.
"Czuję się fatalnie, uginają się nogi. Jestem totalnie zbity i zabity (...) Złożymy oczywiście skargę kasacyjną. Będziemy dalej walczyć - mówił Marek Kościkiewicz w rozmowie z portalem Wirtualne media.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Sędzia Jacek Sadomski w uzasadnieniu wyroku przywołał przykład zespołu Pink Floyd, który w 1985 r. zakończyli działalność. Jego lider Roger Waters później procesował się z pozostałymi członkami grupy o prawa do nazwy zespołu. Przegrał możliwość posługiwania się nazwą Pink Floyd, choć zachował prawa do niektórych albumów.
Wygląda na to, że polscy muzycy nie chcą podzielić losów kultowej, brytyjskiej kapeli. Dlatego ich sądowy spór będzie ciągnął się dalej.