Ojciec Opozdy tłumaczy użycie broni: "chcieli mnie zabić". Oskarża Królikowskiego
Dariusz Opozda komentuje sobotnie zajście w Busku-Zdroju, gdzie doszło do rodzinnej awantury z użyciem broni. Teść Antoniego Królikowskiego twierdzi, że rodzina chciała go zabić, a strzały miały odstraszyć napastników.
Kilka dni po dramatycznych wydarzeniach w pensjonacie Opozdów w Busku-Zdroju temperatura rodzinnego sporu wcale nie spada. Zwaśnione strony przerzucają się kolejnymi oskarżeniami i przedstawiają w mediach swoje wersje wydarzeń. Dariusz Opozda, który zabarykadował się w pensjonacie i nie wpuścił do lokalu żony, zięcia i jednej z córek, a następnie oddał strzał z broni, tłumaczył w rozmowie z "Faktem", dlaczego to zrobił.
Ojciec Joanny Opozdy jest przekonany, że rodzina miała wobec niego najgorsze zamiary. Wprost stwierdził, że chcieli go zabić. - Broniłem swojego życia, bo uważam, że ich cel był jeden: chcieli mnie zabić — powiedział dziennikarzom "Faktu".
Joanna Opozda rozprawia się z hejtem: "Nie chcę negatywnej energii"
Teść Antoniego Królikowskiego twierdzi także, że to jego zięć zorganizował napastników, w towarzystwie których przyjechał do pensjonatu.
- Było ich może z 15, grube karki, a ściągał ich mój zięć, Antek Królikowski. Najpierw siłą próbowali dostać się do mojego mieszkania. Dzwoniłem na policję, ale to nic nie dało. (...) Strzał oddałem, aby ich przestraszyć, aby dali mi spokój – tak relacjonował w rozmowie z dziennikarzami "Faktu" Dariusz Opozda, ojciec znanej aktorki.
Jego zdaniem to był napad, a interwencja rodziny miała skończyć się nieszczęśliwym dla niego wypadkiem.
- Pewnie scenariusz byłyby taki, że wypadłem z balkonu, na którym stałem i wzywałem pomocy. Pasowałoby to do tego, co pisał zięć na mój temat. Że niby mam skłonności samobójcze – przekonywał tabloid Dariusz Opozda.
Jak twierdzi druga strona konfliktu: Antoni Królikowski, jego teściowa i szwagierka, przyjechali do mieszkania Dariusza Opozdy, aby jego żona mogła odebrać swoje rzeczy. Mężczyzna zabarykadował się jednak w środku, a następnie oddał kilka strzałów z broni palnej. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Dariusz Opozda nie daje jednak wiary w wersję rodziny. Jak przekonuje, jego żona od dawna nie ma w lokalu swoich rzeczy. Ojciec Joanny Opozdy zaprzecza także oskarżeniom o romans. Jak twierdzi, młoda kobieta, którą poznał na Madagaskarze, opiekowała się nim, gdy potrzebował pomocy po wypadku.