Partner Santor leczy się po operacji serca. Gwiazda nie wróciła do domu, wolała z nim zostać
Zbigniew Korpolewski jakiś czas temu przeszedł operację serca, teraz potrzebuje specjalistycznej opieki. Przebywa więc w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. A wraz z nim ukochana partnerka, Irena Santor.
Jak donosi "Fakt", Santor nie zostawiła Korpolewskiego samego. Zamiast wracać do domu, wolała zostać u boku długoletniego partnera w Skolimowie.
- Pani Irena i jej mąż są ciągle naszymi mieszkańcami. Nic nie zapowiada, by się zmieniło – powiedziała dziennikarzom osoba pracująca w recepcji domu. Warto wspomnieć, że "mąż" Santor w rzeczywistości jest jej partnerem - zakochani są ze sobą od około 20 lat, ale nie wzięli ślubu.
- Do niczego nie jest mi on potrzebny. Jeżeli mamy sobie coś przyrzec i potem to przyrzeczenie spełnić, sami musimy tego chcieć. Ślub może być ważny, gdy młodzi ludzie mają dzieci, ale nie dla papierków. Jestem dorosła, nie mam dzieci, nie muszę niczego porządkować. Przyjaźń jest ważniejsza od miłości - mówiła Santor w "Gali".
Gwiazda sceny muzycznej niedawno miała problemy ze zdrowiem, ale jej forma znacznie się poprawiła. Pomimo wszystko nie zdecydowała się na powrót do stolicy.
- Nie chce opuszczać Zbigniewa. Bardzo by tęskniła, a poza tym boi się, że mimo dobrych warunków mogłoby mu się pogorszyć pod jej nieobecność – powiedział informator pisma.
Santor i Korpolewski są parą mniej więcej od 1999 roku. Mężczyzna wspierał gwiazdę, gdy pielęgnowała umierającego byłego męża, gdy chorowała na raka, a także gdy niedawno miała problemy ze zdrowiem. Piosenkarka nie mogła nie odpłacić ukochanemu tym samym.
Partnerzy w Skolimowie mają zapewnione doskonałe warunki mieszkalne, opiekę medyczną, sprzęt do rehabilitacji. Gwiazda o Domu Artystów zawsze wypowiada się w samych superlatywach.