Po finale Euro 2020 rzucał rasistowskimi "żartami". To koniec brytyjskiego komika?
Andrew Lawrence szczyci się tytułem jednego z najbardziej uznanych komików występujących na żywo w Wielkiej Brytanii. A raczej szczycił, gdyż po ostatniej serii wpisów na Twitterze nikt już nie chce współpracować z 41-latkiem. Lawrence zamiast przeprosić po pierwszych uwagach, brnął dalej ze swoimi "żartami" na temat czarnoskórych reprezentantów Anglii.
Finał piłkarskich Mistrzostw Europy 2020 zakończył się na Wembley serią rzutów karnych, w których reprezentacja Włoch okazała się lepsza od gospodarzy. O przegranej Anglików zadecydowały nieskuteczne strzały Marcusa Rashforda, Jadona Sancho i Bukayo Saka. Po meczu w sieci wylała się fala hejtu i rasistowskich komentarzy pod adresem trzech młodych, czarnoskórych piłkarzy. Swoje trzy grosze dorzucił popularny komik, który gorzko tego pożałował.
Andrew Lawrence, jak wielu angielskich kibiców, zamieścił w sieci rasistowskie komentarze, które być może miały się wpisywać w komediową profesję stand-upera. Ale jak widać po reakcjach – nikogo nie bawiły jego "żarty".
"Mówię tylko, że biali potrafili zdobyć punkt" – napisał Lawrence, wywołując powszechny sprzeciw i oburzenie. Komik odniósł się do tego w kolejnym, pogrążającym go wpisie.
"Widzę, że mój wpis uraził wiele osób, więc przepraszam za to, że czarni są słabi w strzelaniu karnych" – ciągnął Lawrence, który wielokrotnie występował w programach BBC i jeździł po Wyspach z autorskim programem.
"Równość, różnorodność, g…e strzelanie karnych" – kontynuował żartownić-rasista, który w jednym z wpisów uderzył bezpośrednio w Rashforda. 23-letni reprezentant Anglii jest twarzą kampanii na rzecz darmowych posiłków dla dzieci w szkołach, dlatego Lawrence stwierdził: "Wolałbym, żeby trenował karne, a dzieci chodziły głodne".
Po serii rasistowskich wpisów agencja RBM Comedy oświadczyła krótko, że zerwała współpracę z Andrew Lawrence'em. W ślad agencji talentów poszły lokale, w których stand-uper miał występować w najbliższych miesiącach.