Pogrzeb Dariusza Gnatowskiego. Zaplanowano skromną uroczystość
Śmierć aktora opłakiwały tłumy, pożegna go garstka najbliższych osób. Niestety, ze względu na obowiązujące obostrzenia, w ostatniej drodze Dariuszowi Gnatowksiego towarzyszyć będą tylko najbliżsi.
Dariusz Gnatowski był wciąż aktywny zawodowo, bywał na premierach, jeszcze w marcu występował na teatralnych deskach i nie miał nawet 60 lat.
Jego śmierć była zaskoczeniem dla fanów, ale również dla przyjaciół i kolegów z planów zdjęciowych.
- Kolega wysłał SMS po godz. 19.00, żeby się modlić za Darka, bo jest w stanie krytycznym. Kiedy mieliśmy podjąć modlitwę, właśnie dostaliśmy SMS, że Darek nie żyje. Ścięło mnie to z nóg. Tak nam się wydawało, że jesteśmy wszechmocni – wspominał Piotr Cyrwus.
Aktor odchodził w cierpieniu. Trafił na odział ratunkowy z silną niewydolnością oddechową. Kilka godzin po przyjęciu do krakowskiego szpitala zmarł. Testy wykazały, że był zarażony koronawirusem.
Kraków znajduje się w czerwonej strefie, a ze względu na sytuację pandemiczną w kraju i wprowadzone obostrzenia zorganizowanie pogrzebu dla rodziny i przyjaciół nie jest możliwe. Wiele wskazuje na to, że w ostatniej drodze będą Gnatowskiemu towarzyszyć tylko żona Anna i córka Julia.
- Z powodu obostrzeń nie będę mogła uczestniczyć w pogrzebie. Jest mi przykro, że nie będę mogła pożegnać swojego przyjaciela – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Joanna Kurowska.