Policja w domu rodziców Jarosława Bieniuka. Przeszukała mieszkanie
Nie cichnie zamieszanie wokół Jarosława Bieniuk. Piłkarz został jak na razie oskarżony o udostępnianie narkotyków osobom trzecim. To w tej sprawie funkcjonariusze odwiedzili jego rodziców.
Dwa tygodnie Sylwia Sz. oskarżyła Jarosława Bieniuka o brutalny gwałt. Dziewczyna miała przejść obdukcję i zgłosić się na policję, aby złożyć zeznania. Do spotkania Sz. i Bieniuka doszło w jednym z sopockich apartamentów. To tam para miała zażywać narkotyki, które przyniósł piłkarz.
Dwudziestokilkulatka podobno zeznała, że wie, jak działają narkotyki, bo zawsze jest po nich pobudzona. Najpierw przyznała, że podczas spotkania z Jarosławem Bieniukiem wzięła jedną porcję, potem zmieniła wersję i przyznała, że wzięła cztery działki.
ZOBACZ: Kaczyńska i Bieniuk dobrze się znają! Ich dzieci chodzą do elitarnej szkoły
Po zażyciu substancji miała się źle poczuć. Według jej relacji nie potrafiła też zapanować nad swoim ciałem, co brutalnie miał wykorzystać Jarosław Bieniuk. Według "Faktu", podczas zeznań piłkarz twierdził, że nie zgwałcił Sylwii Sz., a o narkotykach nie chciał mówić. Skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania zeznań.
Śledczy szukają aktualnie odpowiedzi na pytanie, kto tak naprawdę przyniósł narkotyki na imprezę. Z tego powodu, jak dowiedział się tabloid, policja miała przeszukać w czwartek mieszkanie rodziców Jarosława Bieniuka. Jeśli funkcjonariusze znajdą twarde dowody na winę sportowca, to może mu grozić do trzech lat więzienia.