Polka oszukana przez "gwiazdora". Uwierzyła w jego bajki
Mieszkanka Lublina uwierzyła, że Will Smith zakochał się w niej, obiecał wspólną przyszłość i majątek wart kilka milionów dolarów. Historia jak z filmu? Tylko że to nie jest komedia romantyczna.
Są oszustwa "na wnuczka", "na policjanta", "na księcia z Nigerii", ale są też oszustwa "na gwiazdora z Hollywood". I zdaje się, że przed tymi ostatnimi niedostatecznie ktoś ostrzega, bo nie brakuje historii kobiet, które dały się podejść fałszywym gwiazdorom. Nie tak dawno pisaliśmy o oszukanej Kelli Christinie, która była przekonana, że koresponduje z prawdziwym Bradem Pittem. Poza tym, że obiecywał jej romantyczny związek, to także to, że pojawi się na organizowanych przez nią imprezach dobroczynnych. "Brad Pitt" zerwał z nią kontakt, gdy tylko zażądała zwrotu pieniędzy.
Podobny schemat można dostrzec w historii mieszkanki Lublina. Ona z kolei była przekonana, że przez internet poznała prawdziwego Willa Smitha.
Zobacz: "Odkrywamy karty". Aleksandra Domańska o nagości na planie i paraliżującej scenie sprzed kilku lat
Jak podają lokalne media, na komisariat w Lublinie zgłosiła się kobieta, która poinformowała, że straciła ok. 45 tys. złotych. Przyznała, że na jednym z portali społecznościowych poznała mężczyznę, który podawał się za "znanego amerykańskiego aktora", jak oficjalnie przekazał dziennikarzom Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Szybko wyszło na jaw, że ów aktorem miał być Will Smith, znany m.in. z filmu "Faceci w czerni".
Polka i "hollywoodzki gwiazdor" wymieniali się wiadomościami w mediach społecznościowych, były też podobno wideo rozmowy, podczas których kobieta rozpoznała w mężczyźnie Smitha.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Aktor" miał deklarować, że chciałby ułożyć sobie życie z Polką. Aż w mediach huczy od doniesień o kłopotach w małżeństwie prawdziwego Willa Smitha i Jady Pinkett Smith, wydawało się jej to wiarygodne.
Jak przekazał rzecznik Komendy Miejskiej w Lublinie: - Fałszywy aktor w pewnym momencie oznajmił, że upoważnia 35-latkę do odbioru paczki z zawartością diamentów o wartości 6 mln dolarów, 3 mln dolarów w gotówce oraz dokumentów rozwodowych. W tym celu musiała jedynie wnieść opłaty, by uzyskać certyfikat upoważniający ją do odbioru kosztowności oraz zapłacić cło.
Tak też zrobiła. Kobieta przelała na wskazane przez oszusta konto ponad 12 tys. dolarów, co w przeliczeniu daje ok. 45 tys. złotych.
Jak można się domyślić, oszust niedługo później zerwał kontakt z Polką. Policja weryfikuje teraz, kim był "hollywoodzki gwiazdor" i jak wyglądały wspomniane wideo rozmowy.