Prawdziwe gwiazdy zarabiają mniej niż celebryci. Wrzucanie zdjęć na Instagram jest bardziej opłacalne
Od dawna wiadomo, że show biznes to jedna z najbardziej opłacalnych branż. Gwiazdy zarabiają ogromne kwoty za występy, ale ostatnio też coraz częściej za zdjęcia na Instagramie. Niestety ci, którzy w dalszym ciągu chcą zarabiać jedynie na swoim talencie, przegrywają w starciu z celebrytami i młodszymi kolegami z branży.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Instagramowe profile celebrytów przepełnione są postami sponsorowanymi, w których to reklamują jakieś produkty. Oczywiście nic za darmo. Reklamodawcy często płacą krocie, by fotka ich produktu znalazła się na profilu danego celebryty. Wynagrodzenia za taką "pracę" zaczynają się od kilku tysięcy złotych i, w zależności od zasięgów, potrafią urosnąć nawet kilkukrotnie.
Co jednak z tymi, którzy od lat występują na scenie i cały swój zarobek opierają na talencie? Okazuje się, że na ich kontach jest znacznie mniej pieniędzy. Jak podaje "Super Express", za jeden występ Irena Santor dostaje 10 tys. złotych. Jerzy Połomski zarabia nawet o połowę mniej. Artyści tacy jak Stan Borys czy Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz zgarniają za koncert od 10 do 15 tys. złotych. Izabela Trojanowska chce, by na jej konto wpływały kwoty od 5 do 10 tys.
Jest to niewiele w porównaniu do tego, ile zarabiają infuencerzy. Jednak porównując wymienione gwiazdy do ich młodszych kolegów z branży, również nie jest zbyt kolorowo. Margaret czy Michał Szpak w czasie jednego koncertu mogą zarobić nawet 35 tys. złotych. Starsi artyści mają się czego bać?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.