Znowu stanie przed sądem? Prokuratura nie odpuszcza Beacie Kozidrak
Gwiazda wciąż odczuwa konsekwencje pijackiego rajdu sprzed kilku miesięcy. Choć zapadł już wyrok w sprawie Kozidrak, od którego się odwoływała, teraz to prokuratura zamierza wnieść apelację.
Beata Kozidrak w październiku ub.r. prowadziła auto pod wpływem alkoholu. Została zatrzymana z blisko 2 promilami alkoholu w wydychanym powietrzu. Gwieździe odebrano prawo jazdy na 5 lat, a także początkowo wlepiono karę w wysokości 30 tys. zł. Po tym, jak Beata Kozidrak odwołała się od wyroku, grzywnę podwyższono do 50 tys. zł i dodatkowo 20 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Ale na tym nie koniec. Prokuratura planuje odwołać się od nieprawomocnego wyroku. - W przedmiotowej sprawie sporządzana jest przez prokuratora apelacja od nieprawomocnego wyroku skazującego Beatę P. - skomentowała w rozmowie z "Party" rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Kozidrak potraktowana łagodnie? Adwokat przyznaje się do zaskoczenia
Przypomnijmy, że prokuratura twierdzi, iż zasądzona Kozidrak kara jest "rażąco łagodna". Mimo, że jest to jeden z najwyższych wyroków dla gwiazd prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu. Choć ostatnio kara finansowa została podwyższona, sędzia w trakcie odczytywania majowego wyroku uwzględniła okoliczności łagodzące.
- Należy wziąć pod uwagę jej dotychczasowy uregulowany tryb życia, w tym niekwestionowany dorobek artystyczny oskarżonej. Jej zasługi dla polskiej muzyki i kultury - powiedziała sędzia Agata Karolina Pomianowska.