Przemysław Saleta stracił kontakt z córką. Nicole zdradziła w wywiadzie
Kilka lat temu wszyscy śledziliśmy historię Przemysława Salety i jego córki Nicole. Dziewczyna potrzebowała przeszczepu nerki, by żyć. Pomógł jej ojciec, co było wyjątkowo wzruszającą historią. Wygląda na to, że teraz relacja ojca z córką nie jest tak bliska, jak kiedyś.
Nicole Saleta od 13. roku życia zmaga się z niewydolnością nerek. Już jako nastolatka musiała przejść pierwszy przeszczep. Dawcą był jej ojciec Przemysła Saleta, który w wyniku komplikacji po operacji zapadł w śpiączkę. Na szczęście oboje szybko wrócili do zdrowia. Minęły lata, a Nicole czeka na trzeci przeszczep nerki. Opowiedziała o tym w najnowszym wywiadzie.
Zobacz: Ewa Pacuła o córce: "Nie było u nas buntu przeciwko matce. Jesteśmy od siebie uzależnione"
Nicole Saleta udzieliła wywiadu magazynowi "Viva" razem ze swoją mamą, Ewą Pacułą. Opowiadają o pierwszym przeszczepie, o trudnościach życia z przewlekłą chorobą. Pacuła wspomina:
- Czternaście lat temu to ja miałam być pierwszym dawcą nerki dla córki. Ale trzy dni przed planowaną operacją u Niki pojawiła się zaćma i przeszczep się nie odbył. Po półtora roku badań, szukania przyczyn, kiedy okazało się, że można działać, tata Nicole, Przemek, zdecydował, że to on będzie dawcą, a moja nerka zostanie na później, bo jestem młodsza. Niestety, nerka od taty wytrzymała tylko pięć lat.
W wywiadzie Nicole i Ewa opowiadają, jak silna łączy je więź. Dziennikarka zapytała, czy przeszczep i wspólna rekonwalescencja w jakiś sposób zbliżyły Nicole z ojcem.
- Na chwilę. Później jakoś tak się rozjechało - przyznaje dziewczyna.
Chwilę później wyjaśniła: - Rzadko się widywaliśmy, gdy tato mieszkał w Tajlandii. Czasem dzwonię do niego, proponuję spotkania, ale on jest zabieganym człowiekiem.
Jak mówi Nicole, nie wie, dlaczego tak się stało, że nie mają już dobrego kontaktu z tatą.
- To nie jest wybór Nicole. Na szczęście mamy siebie - komentuje Pacuła.